Premier Węgier Viktor Orban ostrzegł wyborców, że Budapeszt będzie nie do poznania w razie chybionej decyzji podczas niedzielnych wyborów parlamentarnych, gdyż Węgry staną się „krajem imigracyjnym”. – My, Węgrzy, mamy jedną ojczyznę.(…) Wystarczy raz podjąć złą decyzję, zrobić niewłaściwy krok i nie da się zahamować na równi pochyłej – podkreślił Viktor Orban.
Premier Orban przemówił na uroczystości otwarcia kampusu Narodowego Uniwersytetu Administracji Publicznej (NKE). Podkreślił, że obecnie Budapeszt jest jednym z najbezpieczniejszych miast świata, ale „wystarczy jedna zła decyzja, jedne chybione wybory i nie poznamy Budapesztu”.
Szef węgierskiego rządu ocenił, że w stolicy Węgier dobrze jest mieszkać, wychowywać dzieci i mieć świadomość bezpieczeństwa swojej rodziny, natomiast „w miastach imigracyjnych już tak nie jest”. Podkreślił, że właśnie o tym będą decydować wyborcy w niedzielę. Ostrzegł, że ci wyborcy, który zagłosują w niedzielę na kandydatów opozycji, wybiorą „ścieżkę prowadzącą ku codzienności kraju imigracyjnego”, a ci, którzy „wybiorą naszych kandydatów, zagłosują na bezpieczeństwo”.
My zagwarantujemy, że Budapeszt będzie nadal pięknym, pasjonującym i bezpiecznym miastem – zadeklarował.
Dodał, że imigracja na Węgrzech zagraża w pierwszym rzędzie właśnie Budapesztowi i jego mieszkańcom, a ogrodzenie postawione na południowej granicy kraju chroni przede wszystkim stolicę.
My, Węgrzy, mamy jedną ojczyznę.(…) Wystarczy raz podjąć złą decyzję, zrobić niewłaściwy krok i nie da się zahamować na równi pochyłej. Dziś znów chcą nam odebrać ojczyznę – mówił.
Podkreślił, że "w interesie naszych rywali nie leży to, by Węgry miały silny i dobrze działający rząd; chcą słabego państwa i słabego rządu, który będzie spełniać kierowane tu polecenia".
Orban zarzuca opozycji, że działa pod dyktando amerykańskiego finansisty węgierskiego pochodzenia George’a Sorosa, który – jak twierdzą węgierskie władze – chce sprowadzenia do Europy milionów imigrantów.
Dla nas natomiast Węgry są najważniejsze. Sami chcemy pisać swoją przyszłość, po węgiersku – zaznaczył Orban.
Sondaże wskazują przed wyborami na ogromną przewagę koalicji Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej nad rywalami.