Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Prawo? Nieważne. Ważne, żeby PiS nie dostało pieniędzy, więc... Bodnarowi nie podoba się reakcja PKW

Szef MS Adam Bodnar powiedział, że zastanawia go, dlaczego przewodniczący PKW tak "nerwowo" reaguje na zwrócenie się przez ministra finansów o wykładnię uchwały PKW dot. wypłaty środków dla PiS.

PKW
PKW
Filip Blazejowski - Gazeta Polska

Domański śle pismo, PKW reaguje

Minister finansów Andrzej Domański wysłał do Państwowej Komisji Wyborczej pismo w sprawie uchwały, w której PKW zatwierdziła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS, dotyczące wyborów do Sejmu i Senatu w 2023 r. Domański poinformował, że "zwrócił się do PKW o dokonanie wykładni uchwały, czyli wyjaśnienie wątpliwości, co do jej treści". Jego zdaniem, PKW podjęła uchwałę o treści wewnętrznie sprzecznej i warunkowej.

W odpowiedzi na to pismo Domańskiego, szef PKW zwrócił się - jak poinformowano w czwartek na stronie PKW - z prośbą o "niezwłoczne" wskazanie podstawy prawnej wniosku o wykładnię uchwały nr 421/2024 Państwowej Komisji Wyborczej z 30 grudnia 2024 r. ws. sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych z 2023 r.

"Powiedziałbym - nerwowo"

O sprawę pytany był w neo-TVP Info Bodnar. Jego zdaniem "minister finansów przygotował bardzo poważny, pogłębiony list wskazujący na niespójność uchwały podjętej 30 grudnia przez Państwową Komisję Wyborczą". "W liście zapytał też, czy PKW w ogóle dysponowała orzeczeniem sądu w rozumieniu naszej konstytucji" - zauważył.

Bodnar zauważył, że Domański "pytał, czy wskazana w orzeczeniu PKW podstawa prawna, która odnosi się do orzeczenia Sądu Najwyższego mogła być w ogóle użyta przez Państwową Komisję Wyborczą, skoro orzeczenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych trudno uznać za orzeczenie sądu w rozumieniu konstytucyjnym czy prawa unijnego".

Minister sprawiedliwości podkreślił, że przede wszystkim bardzo go zastanawia, "dlaczego pan przewodniczący (PKW - przyp. red.) tak szybko reaguje". "Powiedziałbym - nerwowo" - ocenił.

"Myślę, że przede wszystkim, jeżeli pojawia się tego typu, bardzo poważny list, ze strony ministra finansów, to należałoby dać szansę członkom PKW, żeby się z nim zapoznali i się na ten temat wypowiedzieli"

- powiedział.

Bodnar stwierdził też, że w odpowiedzi Marciniaka zdziwił go "bardzo zróżnicowany ton - z jednej strony to żądanie interpretacji, z drugiej strony coś w rodzaju protestu, a z trzeciej skarżenie się na ataki w stosunku do członków Państwowej Komisji Wyborczej".

Jego zdaniem "kłopot polega na tym, że Państwowa Komisja Wyborcza nie mogła potraktować tego orzeczenia, tego rozstrzygnięcia Izby Kontroli Nadzwyczajnych i Spraw Publicznych jako zamykającego sprawę i dlatego teraz się wszyscy głowimy i całe społeczeństwo się zastanawia, co z tym fantem zrobić".

PKW przyjmuje sprawozdanie PiS

Państwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego z 11 grudnia, przyjęła 30 grudnia 2024 r. sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PKW zaznaczyła wówczas, że nie przesądza, czy IKNiSP jest sądem.

Minister finansów Andrzej Domański ocenił, że uchwała Państwowej Komisji Wyborczej z 30 grudnia w sprawie przyjęcia sprawozdania finansowego PiS z wyborów z 2023 r. jest wewnętrznie sprzeczna. W związku z tym zwrócił się do szefa PKW Sylwestra Marciniaka o interpretację tego, co PKW miała na myśli.

W sierpniu PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych z roku 2023, wykazując poparte dowodami nieprawidłowości w wydatkowaniu funduszy na kampanię w kwocie 3,6 mln zł. Skutek tej decyzji to pomniejszenie jednorazowej dotacji dla tej partii, tzw. zwrotu za wybory (prawie 38 mln zł) o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł, oraz pomniejszenie blisko 26-milionowej rocznej subwencji z budżetu państwa na działalność partii o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł. PiS zaskarżył decyzję do Sądu Najwyższego, a Izba Kontroli rozpatrzyła ją 11 grudnia.

 



Źródło: niezalezna.pl, pap

#wybory 2025 #kandydaci na prezydenta