Pod koniec poniedziałkowej debaty Rafał Trzaskowski wręczył swojemu głównemu kontrkandydatowi kopertę. Jak poinformował portal Niezalezna.pl w środku był numer rachunku bankowego DPS-u, w którym został umieszczony decyzją sądu pan Jerzy, którym opiekował się Karol Nawrocki.
Informację tę potwierdził sam obywatelski kandydat, który w odpowiedzi przekazał wiceszefowi PO "pozew eksmisyjny miasta Warszawa skierowany przeciwko rodzinie z sześcioletnim dzieckiem". Nawrocki zaapelował, by Trzaskowski wycofał się z niego. - Niech pan nie stoi w jednym szeregu z czyścicielami kamienic i mafiami reprywatyzacyjnymi - zaapelował.
Bardzo wrażliwe dane
Zawartością przekazanej na Woronicza koperty postanowił pochwalić się także Trzaskowski. Na jego koncie na platformie X pojawiło się zdjęcie, na którym wyraźnie widać treść przekazaną kontrkandydatowi. Poza numerem konta bankowego znalazła się tam także dokładna nazwa DPS w Gdańsku, a także imię i nazwisko pana Jerzego.
Za ten wpis natychmiast zareagowali politycy koalicji rządzącej. Anna Maria Żukowska z Lewicy zapytała: "w jakim celu wrzuca tu Pan zdjęcie z niezanonimizowanymi danymi pana Jerzego wraz z nazwą konkretnego DPS?". Dopytywała: "po co ta wiedza opinii publicznej".
Dobrze, ale w jakim celu wrzuca tu Pan zdjęcie z niezanonimizowanymi danymi pana Jerzego wraz z nazwą konkretnego DPS? Po co ta wiedza opinii publicznej? Czy gdyby chodziło o kogoś bliskiego Panu, to też by Pan umieszczał pełne dane? Przecież mógł to Pan zaczernić przed…
— Anna-Maria Żukowska 💁🏻♀️ (@AM_Zukowska) May 13, 2025
Swojego oburzenia nie krył także Szymon Hołownia, który protestował przeciwko "kampanii kosztem ludzi". Publikowanie danych nazwał wprost "głupotą, uprzedmiotowieniem człowieka i wykorzystaniem go".
(Prawdziwi) prawnicy nie mają wątpliwości
Dziennikarz Patryk Słowik zwrócił uwagę, że za ujawnienie tych danych powinna być "solidna kara od prezesa UODO i postępowanie prokuratorskie".
Jeśli to legalne i nieszkodliwe, może opublikuję dokładne dane dotyczące Pańskich nieruchomości, wraz z adresami?
— Patryk Słowik (@PatrykSlowik) May 13, 2025
Pan wtedy powie "spoko, przecież to legalne, można tak robić", prawda?
Uwagę na ten skandal zwrócił także prawnik Bartosz Lewandowski, który reagując na wpis Romana Giertycha, napisał:
Imię i nazwisko oraz dane placówki, w których przebywa beneficjent nie są publicznie dostępne, Panie prawniku.
— Bartosz Lewandowski (@BartoszLewand20) May 13, 2025
To tak jakby ktoś ujawnił, że osoba niepubliczna X leczy się onkologicznie w szpitalu Y.
Sprawa jest oczywista.