Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Poseł KO zapłacił za promocję wpisu atakującego Nawrockiego. Jak to rozliczy?

Posłowi Adrianowi Witczakowi (Platforma Obywatelska) najwyraźniej tak bardzo spodobał się jego własny dwuzdaniowy wpis, o Karolu Nawrockim, że postanowił płatnie promować go na Twitterze. "Ta reklama to odpłatna agitacja na rzecz kandydata własnej partii. Jak ma zamiar Pan to rozliczyć? Nie widzę oznaczenia komitetu wyborczego" - zwracają uwagę internauci.

Było na wnuczka, było na policjanta, teraz jest na Karola. Upadek moralności

– napisał na Twitterze Adrian Witczak z PO.

Reklama

Poseł uznać musiał, że ta mądrość jest na tyle istotna, że warto płatnie promować ją na portalu, by zobaczyło ją jak najwięcej osób. I tak też uczynił, a że algorytmy tego portalu są skuteczne, to dotarła do niemal 100 tysięcy osób w ciągu kilku godzin. Reakcje nie są jednak takie, jakich chciałby Witczak (tysiąc serduszek na 97 tys. wyświetleń to nie jest dobry rezultat).

"Pracując wspólnie w komisji zdrowia byłam przekonana, że jest Pan jednym z nielicznych w swojej formacji, którzy trzymają się z dala od prymitywnej propagandy i manipulacji – tym bardziej przykro, że dziś Pan do niej dołączył" - napisała Katarzyna Sójka z Prawa i Sprawiedliwości.

Jest jeszcze jeden problem - trwa kampania wyborcza, a wpis niewątpliwie pomóc ma Rafałowi Trzaskowskiemu, politykowi z tej samej partii. Skoro zapłacono za reklamę, powinno się w nim znaleźć oznaczenie komitetu wyborczego Trzaskowskiego. Oznaczenia brak, a nawet małe wydatki trzeba będzie jakoś rozliczyć...

Witczak w tej kampanii już raz "zabłysnął" kuriozalnym zachowaniem. W trakcie debaty w Końskich poseł Platformy siedział sobie... w samochodzie TVN-u.

Źródło: niezalezna.pl, Twitter
Reklama