Od kilkunastu dni przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej donośnie forsują narrację kwestionująca wynik wyborów prezydenckich w Polsce, w których obywatelski kandydat Karol Nawrocki pokonał przedstawiciela Koalicji Obywatelskiej, Rafała Trzaskowskiego. Od radykalnej grupy silnych razem i Romana Giertycha, spin ten przeszedł także na ministrów rządu Donalda Tuska.
Pytanie rozbrajające zapędy o ponownym przeliczeniu głosów zadał wczoraj Paweł Jabłoński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
„Mam prośbę do tych z Państwa, którzy domagają się żeby Sad Najwyższy dokonał „ponownego przeliczenia wszystkich głosów”. Czy możecie Państwo wskazać podstawę prawną - konkretny przepis, który to uzasadnia?” - zwrócił się do internautów.
Odpowiedzi na „podchwytliwe pytanie” udzielił dziś sam.
„Zgodnie z przewidywaniami – NIKT nie był wstanie wskazać podstawy prawnej. Pytanie było podchwytliwe – bo takiej podstawy prawnej dla SN w polskim prawie nie ma”- przyznał polityk.
Wskazał, że zapis o ponownym liczeniu wszystkich głosów owszem istnieje w Kodeksie wyborczym. Może zarządzić je… Państwowa Komisja Wyborcza.
„Ale Ryszard Kalisz i spółka nie zdecydowali się tego zrobić. Jak Państwo myślicie – dlaczego? Czyżby tak naprawdę nie stwierdzili nieprawidłowości – a to, co słyszymy teraz od Tuska, Giertycha i spółki, to cyniczna próba oszukania ludzi, że wybory sfałszowano?”
- „zastanawia” się Jabłoński.
Zgodnie z przewidywaniami – ❌ NIKT nie był wstanie wskazać podstawy prawnej.
— 🇵🇱 Paweł Jabłoński (@paweljablonski_) June 22, 2025
Pytanie było podchwytliwe – bo takiej podstawy prawnej dla SN w polskim prawie nie ma.
Ale to nie koniec. Bo taka podstawa w kodeksie wyborczym istnieje – dla PKW. Art. 315 kodeksu wyborczego.… https://t.co/rpoa84MjFY pic.twitter.com/V6jhZmdo6r