Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Pomnika Bitwy Warszawskiej nie będzie. „Obrzydliwa decyzja, on mógłby już być oddany”

- Za pomocą różnych działań zakulisowych, prawnych, dość niejasnych, zarówno miastu Warszawa jak i wojewodzie mazowieckiemu udało się doprowadzić do sytuacji, w której ten pomnik nie powstaje, a mógłby już być oddany. Mógłby być budowany od grudnia zeszłego roku - powiedział Tobiasz Bocheński, europoseł PiS w programie "Michał Rachoń. Jedziemy" na antenie TV Republika.

Pomnik „Bitwa Warszawska 1920” - wizualizacja
Pomnik „Bitwa Warszawska 1920” - wizualizacja
screen - niepodlegla.gov.pl

Budowa pomnika Bitwy Warszawskiej wstrzymana. "To obrzydliwa decyzja"

9 sierpnia Instytut Adama Mickiewicza poinformował, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego podjęło decyzję o wstrzymaniu budowy pomnika Bitwy Warszawskiej na placu Na Rozdrożu. Jako powód wskazano, że budowie w tej lokalizacji sprzeciwiają się... mieszkańcy. 

Te informacje skomentował w programie "Michał Rachoń. Jedziemy" Tobiasz Bocheński, europoseł PiS. 

"To jest obrzydliwa decyzja. Jedną z moich ostatnich decyzji jako wojewody mazowieckiego było wydanie pozwolenia budowlanego na ten pomnik. Wyjątkowo mi zależało, żeby wydać to pozwolenie zanim przyjdzie mój następca z KO, po to, żeby ten pomnik powstał. Mieliśmy już wątpliwości, czy nowa ekipa nie zacznie różnych tańców, kruczków prawnych, żeby pomnik zwycięskiej bitwy polskiego oręża nigdy nie powstał"

– ocenił polityk.

Dodał, że "widzimy, że za pomocą różnych działań zakulisowych, prawnych, dość niejasnych, zarówno miastu Warszawa jak i wojewodzie mazowieckiemu udało się doprowadzić do sytuacji, w której ten pomnik nie powstaje, a mógłby już być oddany, mógłby być budowany od grudnia zeszłego roku". 

W 2010 roku powstał... pomnik żołnierzy Armii Czerwonej 

W 2010 roku, gdy u władzy była koalicja PO-PSL, głośno było o zapowiedziach dotyczących odsłonięcia pomnika żołnierzy Armii Czerwonej z 1920 roku w związku z przypadającą wówczas 90. rocznicą Bitwy Warszawskiej. 

"Szacunek dla żołnierzy leży w polskiej tradycji. Warto pokazać Rosjanom, że tak samo odnosimy się do ich poległych. Byłoby to dobrym gestem w stosunkach polsko-rosyjskich"

– przekonywał ówczesny prezydent RP Bronisław Komorowski.

Tobiasz Bocheński, komentując te wydarzenia, wskazał, że "trzeba być historiograficznym idiotą, żeby postawić pomnik komuś, kto tutaj szedł gwałcić, mordować, podbijać – nie tylko Polskę, bo komuniści na polecenie Lenina, Stalina, Trockiego, szli nie tylko podbić Polskę, ale po trupie białej Polski mieli przejść do Niemiec, na Węgry, do Włoch, aż do Lizbony".

"Ci żołnierze, którzy tutaj byli pchani przez Tuchaczewskiego szli, żeby nas wszystkich wymordować. Prezydent państwa polskiego Bronisław Komorowski razem z ambasadorem rosyjskim przy udziale innych polityków PO postawili tym ludziom pomnik. To po prostu jest horrendum. W 2015 roku, kiedy PiS objęło rządy, zastaliśmy sytuację, kiedy pieniądze na groby i cmentarze wojenne były wydawane nie na groby powstańców styczniowych, listopadowych, żołnierzy Bitwy Warszawskiej czy żołnierzy Września 1939, tylko były wydawane na cmentarze żołnierzy Armii Czerwonej. My z tą polityką skończyliśmy"

– powiedział.

 

 



Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl

#Tobiasz Bocheński #pomnik bitwy warszawskiej

mm