Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Media na całym świecie o postawie Polski. Przydacz w BBC: Cimanouska jest w bezpiecznym miejscu

Zagraniczne media opisują przypadek białoruskiej biegaczki Krysciny Cimanouskiej, która zmuszana przez reżim Aleksandra Łukaszenki do powrotu do kraju, zwróciła się o pomoc do ambasady polskiej w Tokio. Odnotowują, że to kolejny sportowiec prześladowany przez Białoruś. Rola Polski w tej sprawie jest przedstawiana w bardzo pozytywny sposób.

Stacje na całym świecie informują o wzorowej postawie Polski
Stacje na całym świecie informują o wzorowej postawie Polski
fot. CNN

Media w Hiszpanii szeroko relacjonują wydarzenie z udziałem białoruskiej sportsmenki, odnotowując szybką reakcję polskich władz na prośbę biegaczki. Dziennik “El Diario” publikuje zdjęcie Cimanouskiej, wchodzącej na teren polskiej ambasady w Tokio.

- Polski rząd już w poniedziałek udzielił pomocy Kryscinie Cimanouskiej, którą w niedzielę próbowano zmusić do powrotu na Białoruś po tym, gdy otwarcie krytykowała władze tego kraju. Warszawa wydała jej już wizę humanitarną i za kilka dni będzie mogła (…) w stolicy Polski spotkać się ze swoim mężem

- napisał inny hiszpański dziennik, “La Vanguardia”.

Transmitująca igrzyska olimpijskie portugalska telewizja RTP wskazała, że Cimanouska otrzymała błyskawiczną pomoc od władz w Warszawie po swojej niedzielnej ucieczce na lotnisku w Tokio, gdzie próbowano ją zmusić do powrotu na Białoruś.

Portugalska telewizja odnotowuje, że po decyzji o ucieczce Cimanouska zdecydowała się szukać pomocy u służb dyplomatycznych sąsiadującej z Białorusią Polski. “Warszawa szybko zdecydowała się jej pomóc” - zauważyli komentatorzy.

Z kolei lizbońskie radio Observador wskazuje, że Cimanouska to jedna z kilku w ostatnim czasie przedstawicieli świata sportu, którzy byli prześladowani przez władze Białorusi po wyborach prezydenckich w tym kraju w 2020 r., uznanych przez opozycję za sfałszowane.

- To nie pierwszy raz, kiedy białoruscy sportowcy są prześladowani przez reżim Łukaszenki. Po protestach przeciwko wynikom wyborów, które dały zwycięstwo Łukaszence, koszykarka Alena Leuczanka była więziona, a wielu, którzy demonstrowali przeciwko rządowi, nie mogło więcej uprawiać sportu wyczynowo

 - przypomniał Observador.

Przydacz w BBC: Wspieramy społeczeństwo obywatelskie

Również media brytyjskie żyją sprawą białoruskiej lekkoatletki. Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz powiedział w BBC, że Cimanouska, która schroniła się w ambasadzie RP w Tokio, na pewno przyjedzie do Polski w tym tygodniu, ale ze względu na delikatny charakter sytuacji, nie może podać szczegółów. Dodał, że także mąż białoruskiej reprezentantki, który wyjechał na Ukrainę, będzie mógł przyjechać.

- Wiem, że jest bardzo zmęczona, to była dla niej bardzo trudna sytuacja, bo grożono jej także psychicznie i nie chciała wracać na Białoruś, bo obawiała się, że zostanie zatrzymana, ale teraz jest bardzo szczęśliwa, że jest w bezpiecznym miejscu, czekając na następny krok, którym będzie lot do Polski

- powiedział Przydacz w BBC4.

Odnosząc się po wyjaśnień podawanych przez białoruskie władze jako powód wycofania jej ze startu w igrzyskach, Przydacz przypomniał, że w wielu sytuacjach białoruskie wyjaśnienia nie mają nic wspólnego z prawdą. Podkreślił, że niezależnie od powodu, nie powinna być zmuszana do jechania na Białoruś w sytuacji, gdy obawia się więzienia.

Przydacz zapewnił, że Polska nadal będzie udzielać wsparcia Białorusinom, niezależnie od tego, jaka będzie reakcja Alaksandra Łukaszenki na sprawę Cimanouskiej.

"Wspieramy społeczeństwo obywatelskie i wolne media na Białorusi przez ostatnie 30 lat, ponieważ uważamy, że ludzie mają prawo żyć w demokratycznym, niepodległym, suwerennym kraju. Będziemy kontynuować tę działalność razem z innymi krajami w regionie i ze wsparciem Unii Europejskiej. Trudno jest przewidzieć, jaka będzie reakcja Mińska, mam nadzieję, że ostatecznie zrozumieją, że zmuszanie ludzi do wyjazdu jest błędem"

Jak przypomniał, gdy w sierpniu zeszłego roku rozpoczęły się protesty na Białorusi, premier Mateusz Morawiecki zapewnił, że każdy obywatel Białorusi, który z powodu sytuacji politycznej nie czuje się pewnie w swoim kraju, może liczyć na wsparcie Polski. Wskazał, że od tego czasu Polska wydała ponad 100 tys. wiz, w tym wizy humanitarne.

Wyjaśnił, że Polska jako sąsiad Białorusi i kraj, który ma z nią wspólną historię, czuje szczególną odpowiedzialność za udzielanie pomocy, ale przyznał, że chciałby widzieć bardziej aktywne zaangażowanie innych zachodnich demokracji.

- Razem zrobiliśmy wiele szczególnie na poziomie unijnym, nakładając sankcje na Łukaszenkę i jego kolegów, ale także tworząc pozytywny scenariusz planu gospodarczego dla przyszłej demokratycznej Białorusi. Tym, czego chciałbym widzieć więcej, jest finansowe, a nie tylko polityczne, wsparcie dla społeczeństwa obywatelskiego i wolnych mediów

 - oświadczył Przydacz, dodając:

"Stacje telewizyjne i gazety są zamykane, dziennikarze są zatrzymywani i więzieni, więc powinniśmy głośno i jasno mówić nie tylko, że jest to nieakceptowalne, ale że będzie odpowiedź ze strony UE. Sankcje to jedno, ale powinniśmy też pomóc tym ludziom. Jedyna niezależna stacja telewizyjna nadająca po białorusku jest niemal w całości wspierana przez polskich podatników, więc chciałbym, żeby inne rządy również były bardziej aktywne we wspieraniu takich działań"

Independent: Białoruś odstaje od Europy

Historia ucieczki Krysciny Cimanouskiej niczym z czasów zimnej wojny pokazuje jak bardzo Białoruś odstaje od współczesnej Europy, a także jak daleką drogę przeszła od tego czasu Polska - komentuje w poniedziałek brytyjski dziennik "Independent".

Ze wszystkich niepożądanych incydentów, które można było przewidzieć na olimpiadzie w Tokio, scenariusz jakby prosto z czasów zimnej wojny był na bardzo dalekim miejscu na liście. A jednak taki jest charakter tego, co się wydarzyło.
- pisze publicystka "Independent" Mary Dejevsky.

Wskazuje ona, że od czasu upadku komunizmu w Europie i rozpadu Związku Sowieckiego nie zdarzały się przypadki, by czołowy sportowiec z tej części świata szukał schronienia przed swoim krajem ojczystym podczas Igrzysk Olimpijskich. Przypomina, że w przeszłości wiele razy wyjazdy zespołów sportowych czy artystycznych z Europy Środkowo-Wschodniej za żelazną kurtynę kończyły się tym, że jakiś członek ekipy znikał w tajemniczych okolicznościach, a często dana osoba przez lata planowała, jak wykorzystać to, co wydawało się jej jedyną szansą na wolność osobistą, twórczą czy ekonomiczną.

W dzisiejszych czasach to głównie kubańscy baseballiści, pragnący pozostać w Stanach Zjednoczonych, są ostatnim echem tego szczególnego aspektu zimnej wojny.
- pisze Dejevsky.

Zaznacza jednak, że w przeciwieństwie do wielu zimnowojennych ucieczek, nic nie wskazuje, że by Cimanouska przybyła do Japonii z planem ucieczki i wydaje się, że taki obrót spraw był raczej wynikiem okoliczności, w których zbiegło się niezadowolenie zawodowe i polityczne.

Jednocześnie to, co wydarzyło się w Tokio - na marginesie tych surrealistycznych pandemicznych igrzysk - uwypukla zarówno to, jak bardzo świat zmienił się w ciągu ostatnich 35 lat, jak i to, jak bardzo Białoruś od tego odstaje, przynajmniej w Europie. Sama myśl, że Polska zaoferuje schronienie uciekinierom, był wtedy nie do wyobrażenia, ponieważ Polska była członkiem, choć niechętnym, bloku wschodniego, a Białoruś była republiką składową Związku Sowieckiego. Teraz są to dwa państwa należące do przeciwstawnych bloków, a nie tylko Polska, lecz także Litwa i Ukraina stały się miejscami schronienia dla wielu działaczy i sympatyków opozycji na Białorusi. Należy do nich liderka opozycji w zeszłorocznych wyborach (prezydenckich) Swiatłana Cichanouska, która przebywa na wygnaniu w Wilnie.
- pisze publicystka "Independent".

"" - wskazuje.

 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Igrzyska Olimpijskie #Tokio 2020 #Kryscina Cimanouska

Michał Kowalczyk