"Liczę, że rozmowa prezydentów Bidena i Putina wyglądała dokładnie tak, jak opisuje to Biały Dom" - mówi szef Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch. Jak zaznacza polityk, stanowisko Polski jest jasne, "domagamy się bardzo konkretnych i bolesnych działań w odpowiedzi na wszelkie akty agresji w naszej i każdej innej części Europy"
We wtorek odbyła się rozmowa prezydentów USA Joe Bidena i prezydenta Rosji Władimira Putina. Biały Dom poinformował, że Biden ostrzegł, że Stany Zjednoczone i ich europejscy sojusznicy odpowiedzą "silnymi sankcjami i innymi środkami" na rosyjską militarną eskalację na Ukrainie. Jak relacjonował doradca Bidena ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan, Biden zasugerował, że od zachowania Rosji uzależniona jest m.in. przyszłość Nord Stream 2. Miał oświadczyć Putinowi, że "jeśli chce, by gaz płynął przez rurociąg", to nie powinien atakować Ukrainy.
"Liczę, że rozmowa prezydentów Bidena i Putina wyglądała dokładnie tak, jak opisuje to Biały Dom: że nie było żadnych ustępstw wobec Kremla i że jasno pokazano, że w przypadku agresji na Ukrainę, Putin musi liczyć się z konsekwencjami najwyższego kalibru"
- powiedział Kumoch.
Podkreślił, że stanowisko Polski jest jasne: "Domagamy się bardzo konkretnych i bolesnych działań w odpowiedzi na wszelkie akty agresji w naszej i każdej innej części Europy". "Polska wspiera integralność terytorialną Ukrainy" - zapewnił.
"Z naszego punktu widzenia wątek Nord Stream 2 w tej rozmowie pokazuje, że mieliśmy rację mówiąc jak wielkim zagrożeniem jest sama budowa Nord Stream 2, rozpoczęta zresztą w czasie inwazji na Ukrainę. Jeżeli Kreml dla uruchomienia Nord Stream 2 jest gotów straszyć wojną cały kontynent, to znaczy, że gazociąg ten jest niesłychanie groźnym projektem, którego budowa nadszarpnęła konstrukcją bezpieczeństwa europejskiego. Budowniczowie Nord Stream 2 zbudowali ładunek wybuchowy w samym sercu Europy" - powiedział prezydencki minister.