3 procent na zbrojenia w ramach NATO? Sakiewicz: Tusk w ogóle nie cieszy się z tej propozycji
"Donald Tusk pewnie się w ogóle nie cieszy z tej propozycji. Po pierwsze dlatego, że nie jest jego. Po drugie zakłopocze jego donatorów, sponsorów politycznych, czyli Niemcy i Francję" - ocenił kwestię podwyższenia wydatków na obronność Tomasz Sakiewicz. Premier Tusk i prezydent Andrzej Duda goszczą dziś w USA. Przed wyjazdem Duda zaproponował, by zwiększyć wysokość, obowiązkowych wydatków na zbrojenia w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Prezydent Andrzej Duda zaproponował w ramach NATO podniesienie wysokości obowiązkowych wydatków na obronność do 3 procent PKB. Temat podchwyciły amerykańskie media w dniu wizyty polityków z Polski. Redaktora naczelnego Gazety Polskiej zapytano, co jego zdaniem sądzi o takiej propozycji Donald Tusk.
Donald Tusk pewnie się w ogóle nie cieszy z tej propozycji. Po pierwsze dlatego, że nie jest jego. Po drugie zakłopocze jego donatorów, sponsorów politycznych, jakkolwiek to nazwać. Czyli Niemcy i trochę mniej Francję. Nie ma takiej możliwości, żeby Niemcy zaczęły wydawać 3 procent PKB na zbrojenia, ponieważ gospodarka niemiecka nie jest wbrew pozorom w tak dobrym stanie, by sobie na to pozwolić. A Niemcy nie czują żadnego zagrożenia ze strony Rosji
– powiedział Tomasz Sakiewicz.
Jego zdaniem Niemcy "w głębi duszy" dalej pełnią rolę sojusznika Rosji, tylko muszą wykonywać gesty i działania, które świadczą o tym, że są członkiem NATO. "To zakłopotanie Niemiec pójdzie oczywiście na karb Donalda Tuska" - stwierdził Sakiewicz.
Nie po to oni mu pomogli zostać premierem, by teraz musieli się tłumaczyć z tego, że ich armia nie stanowi większej siły bojowej i nie są w stanie wywiązać się z podstawowych obowiązków w NATO. A jeszcze w dodatku to przecież nie tak dawna historia z finansowaniem znacznej części armii Putina
– ocenił Sakiewicz.
Oglądaj Telewizję Republika na żywo:
Źródło: niezalezna.pl, Telewizja Republika
