Przed Sejmem trwa protest Obywateli RP, aborcjonistek i KOD. Frekwencja nie powala, bo przyszło w porywach do 100 osób. Dla lepszego efektu jeden z posłów Platformy Obywatelskiej próbował wprowadzić kilka osób do budynku - bezskutecznie. Dostał się za to szef Obywateli RP Paweł Kasprzak. - Można spodziewać się różnych akcji posłów opozycji po to tylko, żeby zwrócić uwagę Polaków, ale totalna targowica się kompletnie zdyskredytowała - powiedziała w rozmowie z portalem niezalezna.pl posłanka PiS Joanna Lichocka.
Przed budynkiem Sejmu trwa - rzekomo pokojowy - protest sympatyków opozycji. Choć organizatorzy zapewniali, że nie mają zamiaru wchodzić się do budynku, to za wszelką cenę poseł Platformy Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz próbował ich tam wprowadzić.
Mimo blokady policji dostał się na teren Sejmu RP dostał się lider Obywateli RP Paweł Kasprzak.
Pomogli mu w tym byli parlamentarzyści Nowoczesnej: Joanna Scheuring-Wielgus, Ryszard Petru i Joanna Schmidt. Portal Niezalezna.pl tuż przed tą akcją nagrał trwającą około minuty rozmowę Kasprzaka z Scheuring-Wielgus - informowaliśmy na naszych łamach.
Posłanka PiS Joanna Lichocka w rozmowie z portalem niezalezna.pl oceniła, że słaba frekwencja protestujących świadczy o tym, jak opozycja jest niewiarygodna dla Polaków.
- Ludzie pokazali Platformie Obywatelskiej co sądzą o ich akcjach, ta garstka, która przyszła przed Sejm to wszystko, na co PO może teraz liczyć. Trudno o bardziej symboliczny widok, to pokazuje, jak bardzo niewiarygodna jest totalna targowica dla Polaków. Oni (opozycja - red.) próbują za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę i wzbudzić jakieś emocje, które spowodowałyby, że ludzie będą patrzeć na nich z zainteresowaniem. Ale oni są znudzeni targowicą
- powiedziała parlamentarzystka.
- Można spodziewać się różnych akcji posłów opozycji po to tylko, żeby zrobić jakąś wielką awanturę, która zwróci uwagę Polaków na ich działania, ale Polacy wzruszają ramionami. Totalna targowica się kompletnie zdyskredytowała
- zaznaczyła posłanka PiS.