Państwowa Komisja Wyborcza podjęła uchwałę, odrzucając sprawozdanie komitetu wyborczego Prawo i Sprawiedliwość. Na mocy tej decyzji, partia utraci część jednorazowo wypłacanej dotacji oraz część trzech subwencji, wypłacanej partii politycznej rok po roku przez cała kadencję. Tylko na mocy tej uchwały PiS w sumie utraci niemal 50 mln złotych.
Decyzję PKW skomentowała dla portalu niezalezna.pl poseł PiS Małgorzata Wasserman.
- To realizacja z góry założonego scenariusza. Donald Tusk wie, że nie pokona nas w demokratycznych wyborach więc sięgnął po wszystkie możliwe środki i aparat państwowy. Ma za sobą szeroką drużynę prawników, która pomaga mu w mordzie politycznym na Prawie i Sprawiedliwości - rozpoczyna.
Podkreśla, że „Państwowa Komisja Wyborcza podlegała jawnym naciskom politycznym”. - Nikt nie silił się na delikatny język - politycy wprost wzywali członków PKW, aby to sprawozdanie zostało odrzucone - mówi nam.
Przyznaje, że - obserwując kampanie wyborcze od przeszło dwudziestu lat - „Prawo i Sprawiedliwość w żaden sposób nie wykroczyło poza ogólnie przyjęte normy”.
- Każda władza wykazuje się aktywnością. Czasem ta aktywność nakłada się na okres kampanijny. Wyborcy oceniają nas, polityków przez pryzmat tego co widzą i słyszą - innej możliwości nie mają. Do tej pory uznawano, że nie należy wyhamowywać aktywności w okresie kampanii, bo ona stanowi bieżącą działalność każdego polityka na każdym szczeblu. Nagle ktoś uznał, że tylko w przypadku Prawa i Sprawiedliwości ma być inaczej
- mówi.
I dalej: „Pan sędzia Sylwester Marciniak zwrócił uwagę, że pierwszy raz w historii zdarzyło się, że PKW badała nie tylko sprawozdanie i przepływy finansowe, a zaczęła badać merytoryczną treść materiału. Do tej pory PKW nigdy takich rzeczy nie robiła”.
- To działanie mające nas zagłodzić, byśmy nie byli w stanie prowadzić bieżącej działalności nie tylko politycznej, ale mającej wpływ na wynik kampanii wyborczej. Wiadomo, że tych pieniędzy na kampanię zdecydowanie potrzebujemy
- podnosi Wasserman.
Deklaruje, że członkowie partii wykażą się wielką aktywnością, jeśli chodzi o zbiórki czy osobiste składki. - Najlepszym przykładem tego, że Polacy nie pozwolą odciąć się od demokracji jest to, jak bardzo zainwestowali w Telewizję Republika, chcąc mieć obiektywne wiadomości - podsumowuje.