Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Petru chce wrócić do polityki i już "błysnął" koncepcją. „Władimir na Kremlu lubi to”

Ryszard Petru planuje swój wielki come-back do polskiej polityki. Jego poprzednia kadencja w sejmowych ławach obfitowała w różnego rodzaju lapsusy i wpadki, które stały się symbolem rozpoznawczym ekonomisty z Wrocławia. Teraz Petru postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami na temat gospodarki i znów jest o nim głośno.

Ryszard Petru
Ryszard Petru
fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Ryszard Petru w 2015 r. założył partię Nowoczesna i stojąc na jej czele, jeszcze w tym samym roku, wprowadził ją do Sejmu. Kadencja wrocławskiego ekonomisty była bardzo barwna i obfitowała przede wszystkim w liczne lapsusy i wpadki, które łatwo niosły się w mediach tradycyjnych i społecznościowych. Akcje Ryszarda Petru spadały, a w konsekwencji w 2017 r. stracił pozycję lidera w partii, którą zakładał. Uczeń i asystent Leszka Balcerowicza próbował różnych inicjatyw, które nie zagościły na długo na polskiej scenie politycznej.

W 2021 r. założył think tank Instytut Myśli Liberalnej i w ostatnich tygodniach coraz głośniej mówi się o jego powrocie do polskiej polityki. 

Petru przedstawił właśnie na Twitterze jeden ze swoich ekonomicznych pomysłów i znów jest o nim głośno. Zamysł Petru dość mocno przypomina to, co działo się w pierwszych latach po transformacji ustrojowej, kiedy państwowymi finansami kierował Balcerowicz.

"Najprostszym i najbardziej potrzebnym gospodarce źródłem dodatkowych przychodów byłaby prywatyzacja pseudo strategicznych firm: Orlenu, PKO BP, Pekao SA, czy firm energetycznych. Przychody z prywatyzacji obniżyłyby poziom długu, nie mogłyby być jednak przeznaczone na wydatki bieżące. Z tego źródła możnaby pozyskać ponad 100 mld zł"

- napisał szef Instytutu Myśli Liberalnej.

Pojawiło się wiele komentarzy, że w dobie kryzysu energetycznego i wojny na Ukrainie, głównym admiratorem takiego pomysłu może stać się przede wszystkim Władimir Putin.

 



Źródło: niezalezna.pl

mn