Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Terlecki napisał list do Cichanouskiej. Podał kilka przykładów z rządów PO

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki napisał list do liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej. Poruszył m.in. sprawę ostatnich wpisów w mediach społecznościowych. - Nie dziwię się, że spotyka się pani z opozycją, to normalna praktyka. Chciałbym, żeby przyjmując zaproszenie na zjazd antyrządowej organizacji, miała pani świadomość, że staje po jednej stronie politycznego sporu - wskazał w liście.

mk

- Piszę ten list, żeby wyjaśnić powody mojego zdumienia, gdy przeczytałem, że przyjęła pani zaproszenie na organizowany przez Rafała Trzaskowskiego, wiceprzewodniczącego jednej z opozycyjnych partii (PO), mityng Campus Polska 2021, czyli zjazd organizacyjny politycznego ruchu, którego celem jest wspieranie, a może zastąpienie partii Platforma Obywatelska. Rozumiem, że nie musi pani znać rozmaitych aspektów życia politycznego w Polsce, nie podejrzewam też panią o złą wolę, domyślam się raczej braku odpowiedniej wiedzy

Reklama

- napisał Terlecki w liście do liderki białoruskiej opozycji.

Terlecki wskazał też, że PO, wraz z PSL, rządziła w Polsce przez osiem lat. "Moje środowisko polityczne pozostawało w opozycji i było w tym czasie traktowane jak ugrupowanie, które nie ma prawa uczestniczyć w życiu publicznym" - dodał.

Terlecki przekonywał też, że Platforma dysponowała pełnią władzy.

- Prezydent, rząd, obie izby Parlamentu, większość samorządów, wymiar sprawiedliwości, instytucje i służby kontrolne, niemal wszystkie media, instytucje gospodarcze, środowiska celebrytów, a także ogromne środki finansowe pozostawały pod całkowitą kontrolą ówczesnej władzy. Prawo i Sprawiedliwość nigdy takiej władzy nie miało i nie ma jej obecnie

 - napisał w liście.


"Nie chcę zasypywać pani przykładami jak podległe Platformie służby traktowały wówczas opozycję i społeczne protesty" - zaznaczył wymieniając jednocześnie kilka "głośniejszych przykładów":

Widelec

Wskazał na tzw. akcję "Widelec" z 2008 roku, gdy "policja bardzo brutalnie potraktowała przemarsz kibiców, zatrzymano ponad 700 osób, które następnie bito, torturowano i poniżano, wiele osób przetrzymywano bez wyroku, ponad 500 osób odpowiadało przed sądami, a 35 osób zostało skazanych". Jako przykład podał też akcję w redakcji tygodnika "Wprost", gdy funkcjonariusze służb specjalnych siłą odbierali dziennikarzom materiały dotyczące nagrań - jak napisał - "skandalicznych wypowiedzi przedstawicieli władz".

Marsz Niepodległości

Kolejny przykład, to - jak napisał Terlecki - ataki na Marsz Niepodległości. "Np. w 2012 roku gdy zamaskowani funkcjonariusze zaatakowali pokojowy pochód pałkami teleskopowymi, a bili nawet dzieci, następnie policja użyła broni gładko lufowej i gazu pieprzowego, a prowokacyjne spalenie budki strażniczej przy ambasadzie Federacji Rosyjskiej miało usprawiedliwiać taką skalę użycia przemocy" - czytamy w liście.

Strzelanie do górników

Wicemarszałek Sejmu zwrócił też uwagę na strzelanie z broni gładkolufowej przez policję do protestujących górników w 2015 roku w Zabrzu oraz użycie takiej samej broni, a także armatek wodnych i gazu łzawiącego wobec górników w Jastrzębiu-Zdroju.

Akcje wymierzone w kibiców

Wskazał też na wielokrotne akcje wymierzone w patriotyczne manifestacje kibiców. Jako przykład wymienił akcję z 2011 r. "podczas składania kwiatów w rocznicę Powstania Warszawskiego, gdy nieumundurowani funkcjonariusze bezpodstawnie zatrzymali jednego z uczestników, sprowokowali protesty i następnie zaatakowali zebranych przy użyciu pałek i gazu łzawiącego", czy w 2013 r. Białymstoku czy w 2014 r. we Wrocławiu.

"Anty-Komor"

Terlecki zwrócił też uwagę na wkroczenie uzbrojonych funkcjonariuszy służb specjalnych do mieszkania autora internetowej strony satyrycznej "„Anty-Komor", liczne wyroki wysokich grzywien wobec dziennikarzy publikujących krytyczne wobec władzy materiały, a także szykany i lekceważenie protestów domagających się zgody na dostęp do religijnej telewizji "Trwam", gdy petycje w tej sprawie podpisało dwa i pół miliona osób.

Pacyfikacja kupców

W liście czytamy też o pacyfikacja kupców z Kupieckich Domów Towarowych przy użyciu m.in. prywatnych służb porządkowych, czy o inwigilowaniu "rekordowej liczby osób, np. w samym tylko 2014 roku tylko policja i straż graniczna 2 miliony 177 tys. razy sprawdzały kto i do kogo telefonował, równocześnie nie znane są dane m.in. kontrwywiadu i prokuratury".


"Te przykłady naruszania praw i swobód obywatelskich, a można je mnożyć, pokazują jak zachowywała się partia, która dziś nawołuje do obalenia demokratycznie wybranego rządu" - podkreślił Terlecki.

Polityk PiS zapewnił, że jego sympatia dla narodu białoruskiego pozostaje niezmienna, a niepodległościowym działaczom białoruskim życzy powodzenia w ich trudnej walce.

List Terleckiego do liderki białoruskiej opozycji ma związek z falą krytyki pod adresem wicemarszałka, jaka się pojawiła po jego ubiegłotygodniowym wpisie na Twitterze. Stwierdził w nim, że "jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników". Słowa te padły w nawiązaniu do zaproszenia Cichanouskiej na Campus Polska Przyszłości - wydarzenie organizowane na przełomie sierpnia i września przez ruch Rafała Trzaskowskiego Wspólna Polska.

"Przepraszać z pewnością nie będę" - oświadczył Terlecki, informując, że napisał list do Cichanouskiej. Opozycja w związku ze słowami Terleckiego o Cichanouskiej chce jego odwołania z funkcji wicemarszałka

mk

Reklama