"Fejki, fejki i jeszcze raz fejki i próba wmówienia, że się działo, coś co się nie działo" - tak Jarosław Kaczyński podsumował to, co dzieje się na komisji śledczej do spraw Pegasusa. Komisja przesłuchuje prezesa PiS od kilku godzin. Po jednym z pytań bardzo nerwowo zareagowała przewodnicząca komisji Magdalena Sroka.
Prezes PiS stawił się w piątek na wezwanie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Podczas obrad doszło do skandalu: dwóch członków komisji, oczywiście z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, zostało wykluczonych. Z kolei, gdy poseł Witold Zembaczyński (KO) zadawał pytania w bardzo specyficzny sposób, nikt nie reagował.
- Sposób prowadzenia obrad jest daleki od obiektywizmu - stwierdził poseł Marcin Przydacz, wskazując, że przewodnicząca komisji bezzasadnie komentuje różne wypowiedzi.
"Sądzę, że chodzi o widowisko polityczne, a nic innego. Te komisje nie zostały powołane, by wyjaśniać afery" - stwierdził Jarosław Kaczyński, wskazując, że działania komisji nie dotyczą realnych afer.
Czy szum medialny wokół Pegasusa sprzyja przestępcom? - pytał poseł Sebastian Łukaszewicz. Magdalena Sroka, przewodnicząca komisji, zareagowała nerwowo. "Uchylam pytanie!" - krzyknęła, ale prezes Kaczyński... i tak odpowiedział.
Tak, oczywiście, to działanie na korzyść środowisk przestępczych, szpiegowskich i obcych państw, a na niekorzyść Polski. Taką działalność, muszę to powiedzieć pani przewodniczącej, pani prowadzi