Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Senator KO opuścił ważne głosowanie. Lewica wściekła, on sam tłumaczy: Zawalił system!

Senator Koalicji Obywatelskiej Robert Dowhan jako jedyny nie wziął udziału w głosowaniu nad wyborem Rzecznika Praw Obywatelskich. Kandydatura Bartłomieja Wróblewskiego przepadła, ale sensacja była o włos, gdyż większość senacka zadrżała w posadach. Wściekli byli parlamentarzyści Lewicy, a tymczasem Dowhan tłumaczy się, że zawiódł internetowy system. W Koalicji Obywatelskiej wiedzą jednak, że był poza Warszawą i mógł mieć problem z dostępem do sieci. Czy czeka go kara?

Senat nie zgodził się wczoraj na wybór posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego na Rzecznika Praw Obywatelskich. Przeciwko jego kandydaturze było 49 senatorów (z KO, PSL, Lewicy i niezależnych), za - 48 (z klubu PiS), a dwoje senatorów wstrzymało się od głosu. Jako jedyny w głosowaniu nie wziął udziału senator Robert Dowhan z Koalicji Obywatelskiej. Od razu pojawiły się teorie spiskowe...

Reklama

Po stronie opozycji szybko posypały się zarzuty w kierunku senatora Dowhana. Szczególnie posłowie Lewicy chcieli znać powody, dla których nie wziął on udziału w głosowaniu. - Wygraliśmy tylko jednym głosem - pisali wściekli parlamentarzyści.

Rzeczywiście, niewiele brakowało, a przeciwnicy Bartłomieja Wróblewskiego przegraliby kluczowe głosowanie i zostałby on Rzecznikiem Praw Obywatelskich. W końcu głos zabrał wielki nieobecny - Robert Dowhan. 

- Ten 1 głos którego brakowało w głosowaniu nad RPO to mój. Niestety, złośliwość rzeczy martwych!  Zagłosowałem PRZECIW ale system internetowy zawalił. Nigdy nie byłem i nie popieram kandydatury pana Wróblewskiego!

- napisał na Facebooku dodając, że gdyby jego nieobecność zaważyła na wyborze Wróblewskiego na RPO, honorowo złożyłby mandat senatora.

Będzie kara?

Z senatorem Dowhanem rozmawiał szef senackiego klubu Koalicji Obywatelskiej Marcin Bosacki.

- Senator Dowhan nie powinien był opuszczać Warszawy. Poinformował nas o tym w ostatnim momencie, jednocześnie zapewniając o tym, że będzie miał dobre połączenie internetowe. Niestety, jak się okazuje z jego wyjaśnienia, nie miał, więc jest to bardzo niepokojące. To nie powinno się było zdarzyć

 - podkreślił Bosacki.

Jak dodał, kwestia głosowania senatora Dowhana, także ewentualnej kary, będzie jeszcze omawiana na posiedzeniu klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej.

Reklama