Widać wyraźnie, że Radosław Sikorski stworzył nową, alternatywną katedrę prawa. Nie ma w kodeksie karnym przestępstwa pod tytułem „naruszenie regulaminu Sejmu” – ocenił na antenie TVP Info Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie". Komentował słowa europosła PO, który ocenił, że „marszałek Witek nadużyła uprawnień i popełniła przestępstwo”.
Po reasumpcji głosowania na środowym posiedzeniu Sejmu posłowie KO zapowiedzieli złożenie do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek. Według nich marszałek Sejmu "nie miała cienia podstawy prawnej do tego, aby zarządzić reasumpcję".
Europoseł Platformy Radosław Sikorski ocenił w rozmowie z Wirtualną Polską, że marszałek Sejmu popełniła przestępstwo.
To bardzo smutne, że polska demokracja jest wystawiana na pośmiewisko. Łamany jest regulamin Sejmu. To jest przestępstwo. Moim zdaniem marszałek Witek nadużyła uprawnień i popełniła przestępstwo
– powiedział były wicemarszałek Sejmu.
Stwierdził, że reasumpcja była ewidentnym oszustwem. „PiS przegrał głosowanie, dopiero po kilkudziesięciu minutach znalazł usłużnych, którzy - moim zdaniem, kłamiąc - twierdzili, że się pomylili - podkreślił. - Lewica obiecała, że złoży wniosek o odwołanie pani marszałek, ale ja uważam, że sprawa jest daleko poważniejsza. PiS traci większość, czasami już przegrywa głosowania, a władzy oddać nie chce. Ja bym nie wykluczył, że zrobią jakąś dużą, spektakularną prowokację – mówił Sikorski.
Tomasz Sakiewicz na antenie TVP Info ocenił, że opozycja już widziała koniec rządu Zjednoczonej Prawicy.
Widać wyraźnie, że Radosław Sikorski stworzył nową, alternatywną katedrę prawa. Nie ma w kodeksie karnym przestępstwa pod tytułem „naruszenie regulaminu Sejmu”. Za to mogą być tylko dwie konsekwencje: polityczna, czyli Sejm może kogoś próbować odwołać, np. panią marszałek – i to właśnie chce robić Jarosław Gowin w ramach swojego sojuszu z Platformą Obywatelską i ewentualne skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego ustawy, jeżeli byłaby wadliwie uchwalona. Problem polega na tym, że jeżeli w Sejmie jest większość, to w zasadzie ona nawet może zmienić regulamin. Większość to większość. Sejm ma prawo przyjmować uchwały, które z czasem stają się ustawami. Tutaj była ta większość
– powiedział Tomasz Sakiewicz.
Redaktor podał, że w Sejmie grupa posłów ma prawo powiedzieć, że się pomyliła, bez względu na intencje.
Jeżeli jest to odpowiednia grupa posłów, to dochodzi do reasumpcji głosowania. Oni w tej chwili dyskutują nad wschodem Słońca. Taki jest regulamin, takie jest prawo, takie są przepisy i sądzili, że mają większość. Ta nieprawdopodobna furia, która się odbywa wobec wszystkiego, wynika za tego, że oni sądzili, że naprawdę tę większość złamali i że teraz już przejmą władze. Znowu się nie udało, to teraz gadają bzdury
– ocenił.
Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel zamieścił we wpisie na Twitterze odnośnik do artykułu Dziennika Gazety Prawnej z 2018 roku dotyczący oświadczenia byłych marszałków Sejmu w sprawie głosowania nad wyrażeniem zgody na zatrzymanie posła Stanisława Gawłowskiego.
Jak widać, w kwestii reasumpcji głosowania opozycja wykazuje się pewnym relatywizmem. https://t.co/QdAWo9M4dz
— Radosław Fogiel (@radekfogiel) August 11, 2021
"Jak widać, w kwestii reasumpcji głosowania opozycja wykazuje się pewnym relatywizmem"
- skomentował. Także posłanka PiS Joanna Lichocka zamieściła na Twitterze link do tego tekstu. "A wtedy reasumpcja była ok..." - napisała.
Reasumpcja głosowania jest możliwa zgodnie z regulaminem za zgodą WIĘKSZOŚCI sejmowej. Dzisiaj taką decyzję podjęła większość sejmowa wybrana w wyborach.
— Piotr Müller (@PiotrMuller) August 11, 2021
Podważenie prawa Marszałek Sejmu do poddania takiego wniosku pod głosowanie to kolejny absurd głoszony dzisiaj przez opozycję
Tekst opublikowany w Dzienniku Gazety Prawnej dotyczył oświadczenia, które 6 maja 2018 wydało w sprawie Gawłowskiego siedmioro byłych marszałków Sejmu.