Rzecznik PiS Rafał Bochenek odniósł się do zapowiedzi m.in. lidera PO Donalda Tuska o odwołaniu członków komisji ds. badania wpływów rosyjskich. - Znamienne jest to, że jednym z pierwszych ruchów tej rzekomej koalicji pod przewodnictwem Tuska, to likwidacja komisji, która ma zbadać wpływy rosyjskie w Polsce. Tzw. lex anty-Putin, komisja składająca się z niezależnych fachowców, którzy już w zasadzie zostali wybrani i mogliby podjąć swoją pracę, by wyrugować agenturę rosyjską z życia publicznego i najważniejszych instytucji w Polsce - zauważył.
Ocenił, że świadczy to o kierunku, w którym zmierza "potencjalna, nowa władza".
Rzecznik PiS skomentował również plany powołania komisji śledczych ds. tzw. wyborów kopertowych, działań z użyciem Pegasusa i tzw. afery wizowej. - "Tak jak przewidywaliśmy, ta większość, która podobno ma kształtować się pod kierunkiem D. Tuska, skupia się na igrzyskach i atakach na oponentów politycznych" – ocenił. - "Kiedy my mówimy o tym, że trzeba zacząć pracę nad VAT-em na żywność zero procent, o tym, że trzeba jak najszybciej wdrożyć ustawę o wakacjach kredytowych, to opozycja skupia się na powoływaniu komisji śledczych; na rozliczaniu, zemście i anihilowaniu przeciwników politycznych" - oświadczył.
Ocenił, że jest to efekt "pustki programowej i braku porozumienia" i że "będą nam serwowane igrzyska, a nie praca merytoryczna".
Podobnie jak w przypadku wyborów wicemarszałków, także w przypadku tych komisji wymierzonych w Prawo i Sprawiedliwości, posłowie obecnej sejmowej większości chcą decydować za tę formację o tym, kto miałby reprezentować ich w tych komisjach.
Posłanka KO Izabela Leszczyna w piątek w radiu RMF FM została zapytana o deklarację szefa MEiN Przemysława Czarnka, który w czwartek powiedział, że chciałby zasiadać w sejmowej komisji śledczej badającej sprawę organizacji tzw. wyborów kopertowych w 2020 r. Projekt uchwały powołującej taką komisję to jeden z trzech, które przedstawili w środę politycy KO. - "Oczywiście będą określone ustalone parytety, i na pewno PiS będzie miał swoje miejsce w komisjach śledczych, tak jak my mieliśmy miejsce w tych komisjach śledczych za czasów PiS - które niczego nie ustaliły" - powiedziała Leszczyna. - "PiS będzie delegował swoich przedstawicieli, ale nie wydaje mi się, żeby w komisji mogli zasiadać ci, którzy będą przed nią stawać" - zaznaczyła, dodając że jest to jej prywatna opinia.
- "Nie wiem, jaka była rola pana Czarnka w wyborach kopertowych, ale wydaje się, że członkowie Rady Ministrów, w której pan Czarnek chyba był wtedy, bo oni brali czynny udział w przekraczaniu prawa, bądź niedopełnianiu obowiązków; to jednak Rada Ministrów bardzo często podejmuje decyzje. Nie wiem czy przy wyborach kopertowych były jakieś decyzje na poziomie Rady Ministrów, czy tylko na poziomie na poziomie premiera" - dodała.
Na najbliższym posiedzeniu w przyszłym tygodniu Sejm zajmie się trzema projektami uchwał, zgłoszonymi przez KO, dot. powołania trzech komisji śledczych: ds. tzw. wyborów kopertowych, ds. tzw. afery wizowej i do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m. in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus w okresie od dnia 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r.
Sejm ma także zająć się odwołaniem członków komisji ds. badania wpływów rosyjskich, powołanej w ubiegłej kadencji Sejmu. Lider PO Donald Tusk wyjaśnił we wtorek, dlaczego komisja ta nie zostanie zlikwidowana. "To wymagałoby ustawy, a państwo chyba podzielacie moją opinię, że w kilku sprawach i także w tej, nie możemy chyba liczyć za bardzo na gorliwą i sympatyczną współpracę prezydenta. W związku z tym będziemy podejmowali decyzję, która jest w kompetencji tej Izby - przy pomocy uchwały odwołamy skład tej komisji" - zapowiedział Tusk.