Pan Budka spotykał się z panem Jarosławem Gowinem, ustalając, jak miano te wybory zablokować. Musimy ustalić, kto miał korzyść polityczną, że te wybory się nie odbyły - apelował na komisji śledczej ds. zbadania wyborów korespondencyjnych jej wiceprzewodniczący Waldemar Buda. Posłowie PiS usiłowali przeforsować kolejnych świadków do przesłuchania. Ci mogli jednak liczyć na pełną protekcję przewodniczącego komisji Dariusza Jońskiego.
We wtorek przed godz. 10 rozpoczęło się w Sejmie posiedzenie sejmowej komisji śledczej badającej sprawę tzw. kopertowych wyborów prezydenckich z 2020 roku; ma zostać przesłuchany pierwszy świadek - były wicepremier w rządzie PiS Jarosław Gowin.
W pierwszym punkcie prac komisji posłowie zgłaszali wnioski o przesłuchanie świadków. Zastępca przewodniczącego Waldemar Buda (PiS) zwracał się:
„wnioskuję o kluczowych świadków: panią marszałek Małgorzatę Kidawę-Błońską, pana prezydenta Rafała Trzaskowskiego oraz pana ministra Borysa Budkę. To oni mieli kluczowy wpływ na to, że te wybory 9 maja się nie odbyły. Pan Budka spotykał się z panem Jarosławem Gowinem, ustalając, jak miano te wybory zablokować. Musimy ustalić, kto miał korzyść polityczną, że te wybory się nie odbyły. Ponawiam wniosek o przesłuchanie tych trzech kluczowych świadków”.
Uzasadnił wniosek „jedną wypowiedzią pani marszałek Kidawy-Błońskiej”: „będę bardzo dumna, jeśli Rafał wygra, jeżeli będę mogła powiedzieć, że miałam w tym swój udział. Raz, że wywaliłam wybory majowe i doprowadziłam do nowego otwarcia. Jestem skoncentrowana na tym, aby Rafał wygrał”.
Przewodniczący komisji Dariusz Joński odparł, że „panowie posłowie zapominają o najważniejszym”. - Apelowałem, aby wnioski dowodowe dotyczyły tej komisji. (Zgłaszani świadkowie) nie reprezentowali organów administracji rządowej - przekazał i dodał:
„nie przewiduję zaproszenia, ale oczywiście poddam pod głosowanie”.
W bloku głosowań, posłowie PiS byli za powołaniem na świadka m.in. Łukasza Schreibera i Henryka Kowalczyka, o co wnioskowali politycy większości. Jako ostatni głosowany był wniosek posłów PiS - o powołanie na świadków Kidawy- Błońskiej, Trzaskowskiego oraz Budkę. I to głosowanie PiS przegrał 5 do 6.
- Skandal… Czego wy się boicie? Nie bójcie się! - wykrzyczał Przemysław Czarnek.