Politycy Lewicy podczas dzisiejszych obrad jednej z sejmowych komisji wypytywali o ochronę dla Jarosława Kaczyńskiego. Wiceminister Maciej Wąsik był zszokowany tą sytuacją. - Nie wierzę własnym oczom, że członkowie komisji administracji i spraw wewnętrznych nie znają przepisów prawa - mówił.
W czwartek - na wniosek klubu Lewicy - odbyło się dodatkowe posiedzenie sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych ws. ochrony wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Posłowie chcieli m.in. wiedzieć, dlaczego Jarosław Kaczyński korzysta z usług spółki ochroniarskiej, a nie z ochrony SOP, do której ma prawo. Pytali również o koszty tej ochrony.
Obecny na posiedzeniu komisji wiceszef MSWiA Maciej Wąsik zaznaczył, że oczekiwanie takich informacji od rządu na temat osoby chronionej jest niedopuszczalne.
- Nie wierzę własnym oczom, że członkowie komisji administracji i spraw wewnętrznych nie znają przepisów prawa. Przecież ustawa o Służbie Ochrony Państwa mówi, że wszystkie formy, zasady dotyczące ochrony osób ustawowo chronionych są niejawne
- powiedział Wąsik.
Dodał, że opozycja nawołuje do demonstracji przed domem Jarosława Kaczyńskiego, "które sieją nienawiścią".
- Posłowie opozycji pojawiają się na tych demonstracjach pod domem Jarosława Kaczyńskiego, gdzie skandowane są wulgarne hasła pod adresem premiera, pod adresem obozu rządzącego. Ja przypomnę, że jesteśmy krajem, w którym elita państwa zginęła w Smoleńsku. Przypomnę, że jesteśmy krajem, gdzie dochodziło do zabójstw na tle politycznym
- mówił.
Wiceszef MSWiA nawiązał również do ataku na biuro poselskie PiS w 2010 roku, w wyniku którego zginął Marek Rosiak, a którego sprawcą był Ryszard Cyba, a także do zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza w styczniu 2019 roku:
"Kiedy otwiera się internet, to widzimy ogromny hejt. Nawoływanie do - powiem jasno - zabójstwa Jarosława Kaczyńskiego. Ogromną nienawiść"
Zaznaczył, że ma pretensje do opozycji - także do wnioskodawców dodatkowego posiedzenia komisji - że nigdy w jasny sposób nie potępili tego typu nawoływań.
- Nie ma miejsca w Polsce do żadnego ekstremizmu - lewego, prawego - nie ma miejsca. Trzeba wszystkie nawoływania do agresji, do nienawiści, potępić
- powiedział. Podkreślił, że każda osoba publiczna "wobec której będą formułowane jakiekolwiek groźby, dostanie taką ochronę, jaka będzie potrzebna".
Poseł Tomasz Trela pytał m.in. o to, ile polskiego podatnika kosztuje dzienna ochrona wicepremiera Kaczyńskiego oraz ilu funkcjonariuszy jest w okolicach jego domu.
- Pan podżeguje mnie do popełnienia przestępstwa. Do udzielenia informacji, której nie mogę udzielić, o czym powiedziałem. Doskonale pan o tym wie. Nie mam prawa ani ochoty udzielić takiej informacji dla pana
- odparł Wąsik. Jak zaznaczył, "w żaden sposób budżet policji czy innych służb nie był zwiększany" w związku z ochroną prezesa PiS.