W Sejmie trwa debata nad rządowym projektem noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Projekt zakłada, że 15 sędziów-członków KRS wybieranych będzie w wyborach bezpośrednich i w głosowaniu tajnym przez sędziów, a nie, jak to ma miejsce od 2018 r., przez Sejm. Zgodnie z treścią projektu po wyborze nowych członków KRS obecni członkowie stracą swój mandat.
Poseł Wójcik, w imieniu klubu PiS, złożył wniosek o odrzucenie projektu, ponieważ - jak uzasadnił - "ten projekt powinien być wyrzucony do kosza".
"My patrzyliśmy oczami obywatela na wymiar sprawiedliwości. Patrząc oczami obywatela na wymiar sprawiedliwości, tworzyliśmy zapisy projektu nowelizacji ustawy o KRS. Na wzór hiszpański przyjęliśmy rozwiązania, które miały spowodować rozwiązania, że naród, suweren miał mieć wpływ na to, jak kształtowana jest trzecia władza, wymiar sprawiedliwości"
- mówił Wójcik.
"Pan przygotował projekt, poprzez jego zapisy chce pan narodowi powiedzieć: wprowadzam sędziokrację" - zwrócił się Wójcik do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. "W tym projekcie jest zapisana 'sędziokracja'. Ten projekt pokazuje, że to kolesie kolesi będą tak naprawdę wybierali" - ocenił.
"W tym projekcie jest skok na stanowiska zgodnie z zasadą - sądy mają być nasze. Naród ma nie mieć nic do powiedzenia w tej kwestii"
- oświadczył Wójcik.
Jego zdaniem, ten projekt nie może zostać przyjęty, ponieważ dzieli sędziów na lepszych i gorszych.
Poseł Marek Ast (PiS) zwrócił uwagę, że projekt podważa wyłączną prerogatywę prezydenta do powoływania sędziów. "Sędziowie, którzy zostali powołani przez prezydenta mają równy status, nie można ich eliminować, również jeśli chodzi o procedurę kandydowania do KRS" - przekonywał Ast.
Posłanka Koalicji Obywatelskie Kamila Gasiuk-Pihowicz powiedziała z kolei, że projekt ma kolosalne znaczenie dla odblokowania 600 mld zł z KPO.
Z kolei posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska mówiła, że "sędzia nie jest od szukania poparcia na sali plenarnej. Sędzia nie jest i nie powinien być politykiem. Powinien mieć gwarancję, że nie będzie poddawany weryfikacji z powodu tego, kto go nominował" - dodała posłanka Lewicy.
Przeciwko przyjęciu ustawy zaproponowanej przez Adama Bodnara jest za to Konfederacja.
"Dlaczego? Chcecie państwo, jak zwykle, powyrzucać nie swoich, a zagwarantować awans dla lojalnych kadr sędziowskich" - mówił Grzegorz Braun. Dodał, że Konfederacja nie odrzuciłaby propozycji "zbudowania procedury selekcji i elekcji sędziów do KRS w wyborach powszechnych". "Być może na przykład już w przyszłym roku w powiązaniu z wyborami prezydenckimi. Ale na litość boską nie wmawiajcie sobie i innym, że sędziowie post peerelowscy, lojalni eurokołchoźnicy - w niektórych przypadkach super lojalni - że jak będą się wybierać między sobą, to będzie z tego więcej praworządności i sprawiedliwości w polskich sądach" - ocenił.