10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Wśród zatrudnionych w instytucjach europejskich jest zaledwie 4 proc. Polaków. Europoseł PiS chce zmienić układ sił

Polacy stanowią zaledwie ok. 4 proc. pracowników Komisji Europejskiej. Tak samo liczna jest reprezentacja Rumunii, która ma o połowę mieszkańców mniej od Polski. Za to z niewiele ludniejszej Hiszpanii pracowników jest aż 11 proc. Ten układ sił chce zmienić europoseł PiS Grzegorz Tobiszowski, pod patronem którego przeprowadzona zostanie kampania zachęcającą rodaków do podjęcia pracy w strukturach europejskich. - W celu zachowania mandatu demokratycznego, ważne jest by korpus pracowników Komisji Europejskiej odzwierciedlał strukturę wszystkich obywateli Unii Europejskiej – tłumaczy Tobiszowski.

pixabay.com/NakNakNak

Instytucje UE zatrudniają obecnie ponad 40 tys. osób – głównie w Europie, a także w przedstawicielstwach i delegaturach na całym świecie. Z danych stowarzyszenia Network PL wynika, że aktualnie w Komisji Europejskiej pracuje prawie 1500 Polaków na różnych stanowiskach, a więc zaledwie 4 proc. wszystkich zatrudnionych. 

Sytuacja wygląda jeszcze gorzej jeśli chodzi o stanowiska menedżerskie średniego i wysokiego szczebla. Aktualnie (dane z lutego 2021), sytuacja wygląda następująco: polskich kierowników jednostek jest ok. 3,1 proc., a polskich dyrektorów ok.  4,7 proc.

Zmienić te proporcje chce europoseł PiS Grzegorz Tobiszowski, który wraz ze Stowarzyszeniem Network PL (promującym kariery Polaków w organizacjach międzynarodowych) zorganizuje serię spotkań dla osób zainteresowanych karierą w strukturach UE.

- Wspólnie z Network PL, planujemy organizację serii spotkań, początkowo w aglomeracji śląskiej, a w kolejnych miesiącach w innych regionach Polski, mających na celu przybliżenie zainteresowanym specyfiki pracy w instytucjach UE, a także procedur aplikowania i rekrutacji nowych kandydatek i kandydatów.  Propozycja adresowana jest przede wszystkim do studentów ostatnich lat, doktorantów, pracowników naukowych oraz absolwentów – z uwagi na potencjalną zmianę miejsca zamieszkania, do 35 roku życia. Preferowane są osoby studiujące kierunki powiązane z tematyką europejską, posiadający wiedzę i doświadczenie najbardziej pożądane przez instytucje europejskie, a więc prawnicy czy ekonomiści

– mówi nam europoseł Tobiszowski.

Dodaje również, że „praca w instytucjach UE jest dostępna zarówno dla osób, z wyższym wykształceniem (włączając licencjat) jak i dla osób z wykształceniem średnim w przypadku stanowisk technicznych”. Wymaga jest natomiast znajomość języka angielskiego na poziomie przynajmniej B2 zarówno w mowie jak i piśmie.

Warto zaznaczyć, że oferta pracy w instytucjach unijnych kusi nie tylko perspektywą pasjonującej kariery zagranicznej, ale także zarobkami. Wygrany konkurs na podstawowe stanowisko daje możliwość podjęcia pracy z pierwszą pensją na poziomie od ok. 3 000 EUR do nawet ponad 6 000 euro w przypadku naborów na wyspecjalizowane profile wymagające wiedzy lub doświadczenia w konkretnych obszarach.

- Instytucje UE pełnią kluczową rolę w prowadzeniu polityki Unii Europejskiej. To przecież Komisja Europejska we współpracy z Parlamentem Europejskim i Radą Europejską stanowi główne źródło aktów prawnych i kształtuje decyzje, mające wpływ na wszystkie Państwa członkowskie. Dlatego, w celu zachowania mandatu demokratycznego, ważne jest by korpus pracowników Komisji Europejskiej odzwierciedlał strukturę wszystkich obywateli Unii Europejskiej, tak by głos z każdego kraju był bardziej słyszalny. Stąd zachęta dla młodych ludzi, aby rozważyli propozycję, która wiąże się nie tylko z prestiżem, ale i szansą rozwoju i pracą na rzecz naszego kraju oraz całej Unii Europejskiej

– podkreśla Grzegorz Tobiszowski.

Z kolei Maciej Szymański, prezes Stowarzyszenia Network PL, zaznacza, że osoby chętne do pracy w strukturach UE mogą zajmować się sprawami budżetowymi, kwestiami gospodarczymi, finansowymi, zmianami klimatu, imigracją, bezpieczeństwem, handlem czy na przykład badaniami naukowymi i innowacjami.

- Oferta jest bardzo szeroka, gdyż aktualna liczba Dyrekcji Generalnych (odpowiednik ministerstwa w Państwach członkowskich) i agencji wykonawczych to 56, z których większość zlokalizowana jest w Brukseli i Luksemburgu

– tłumaczy Szymański.

Szczegóły dotyczące najbliższych spotkań zamieszczane będą w mediach społecznościowych Stowarzyszenia Network PL oraz europosła PiS Grzegorza Tobiszowskiego.

 



Źródło: niezalezna.pl,

Igor Szczęsnowicz