Premier Mateusz Morawiecki pozostawił otwarte drzwi dla możliwego sojuszu swojego ugrupowania politycznego EKR z frakcją Tożsamość i Demokracja - informuje "Politico". - Okaże się, jakie będą ostateczne wyniki wyborów europejskich i zobaczymy - powiedział były polski premier.
Morawiecki został zapytany, czy konferencja w Brukseli była oznaką zbliżenia między frakcjami Europejskich Konserwatystów i Reformatorów a Tożsamością i Demokracją. Morawiecki odpowiedział, że "do tanga trzeba dwojga" i wszystkie delegacje w grupie EKR muszą zabrać głos. - My traktujemy wszystkich z najwyższym szacunkiem - stwierdził.
W wydarzeniu w Brukseli, którego gospodarzem była EKR, wzięło udział kilku członków Tożsamości i Demokracji. Konferencja, jak wskazuje "Politico", pokazała, że obie frakcje mają wiele wspólnego, jeżeli chodzi m.in. o krytykę paktu migracyjnego, biurokracji czy Zielonego Ładu.
Morawiecki powiedział także, że będzie za tym, żeby w nowym mandacie PE węgierski Fidesz stał się częścią frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do którego należy obecnie m.in. PiS.
„Rozmawiamy bardzo intensywnie i mam nadzieję, że Wiktor dołączy do naszego ugrupowania, ale to jego decyzja i to jest także decyzja naszych delegacji” – powiedział Morawiecki, cytowany przez "Politico".
"It takes two to tango."
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) April 17, 2024
More about my visit to Brussels in @POLITICOEurope
LINK➡️ https://t.co/IpiMZpeAe9 @pisorgpl_EN pic.twitter.com/ZXEJkMByJX