W Parlamencie Europejskim przepadł lansowany jeszcze jakiś czas temu pomysł stworzenia raportu na temat praworządności w Polsce. Jak tłumaczy europoseł Janusz Lewandowski Platforma Obywatelska w tej sprawie postanowiła wstrzymać się od głosu. Powód? Politycy PO nie wiedzieli, co mogłoby się znaleźć w treści raportu, który... jeszcze nie powstał.
W komisji wolności obywatelskich Parlamentu Europejskiego w poniedziałek wieczorem upadł pomysł stworzenia raportu na temat sytuacji dotyczącej praworządności w Polsce. W głosowaniu 27 europosłów było przeciwnych pracom nad dokumentem, a 26 było za.
Propozycja sporządzenia raportu jest pokłosiem misji, którą we wrześniu ubiegłego roku odbyła w Polsce grupa europarlamentarzystów komisji.
[polecem:https://niezalezna.pl/258452-nagly-zwrot-akcji-w-parlamencie-europejskim-raportu-o-praworzadnosci-w-polsce-nie-bedzie]
Co na to Platforma Obywatelska? Janusz Lewandowski z uporem przekonuje, że „Polska przestała być krajem praworządnym”. W sprawie propozycji tworzenia raportu Platforma jednak wstrzymała się od głosu, bo europosłowie PO nie wiedzieli, jaką treść może mieć nieistniejący raport.
Co do diagnozy sytuacji w Polsce nie ma żadnych wątpliwości. Polska przestała być krajem praworządnym. Natomiast dalej powstaje problem, co z tym zrobić, jeżeli Rada UE (...) nie weźmie procedury art. 7 na warsztat przed wyborami. Dlatego pisanie tego typu raportu, który potwierdzi diagnozę znaną wszystkim, nie bardzo ma sens w obecnej sytuacji.
- tłumaczy Lewandowski.
Jednocześnie wyjaśnił on, że dlatego właśnie europosłowie PO wstrzymali się od głosu.
Z uwagi na to, że report jest pewną niewiadomą. (...) Nie znamy jego treści. Nie wiedząc, w którym kierunku to będzie szło oprócz oczywistej diagnozy, wstrzymali się.
- wskazał Janusz Lewandowski.
Ostatnią w sprawie „praworządności w Polsce” nadzieję politycy PO pokładają jednak gdzie indziej.
Piłka jest po stronie Rady UE.
- zapewnia Lewandowski.