"Wiedzieliśmy o Parlamencie Europejskim, że jest troszkę oderwany od rzeczywistości, jeśli chodzi o politykę i ocenę zagrożenia ze strony Rosji, a okazuje się, że jest też miejscem zdemoralizowanym. To przerażające" - oceniła poseł Joanna Lichocka (PiS) w programie #Jedziemy w TVP Info. Jej zdaniem sprawa, w której "umoczonych" jest już niemal 10 procent europarlamentarzystów, jest zbyt duża, by mogła być zamieciona pod dywan. "To naprawdę wielka afera, która powinna wywołać trzęsienie ziemi w Brukseli" - powiedziała Lichocka Michałowi Rachoniowi.
Rozmowa dotyczyła sprawy ujawnianej przez hiszpańskiej, greckie i włoskie media. Przypomnijmy, że politycy Europarlamentu wykorzystując m.in. organizacje pod nazwami "Zatrzymać bezkarność", czy "Nie ma pokoju bez sprawiedliwości" otrzymywali ogromne łapówki ze źródeł związanych z Katarem i Marokiem. Europoseł PiS Dominik Tarczyński pokazał na antenie TVP Info potwierdzenia przelewów dla wpływowych europejskich polityków na 60 milionów dolarów.
Jest to zatrważająca skala, tej afery korupcyjnej dotykającej teraz Parlament Europejski. To, co mówiliście państwo w programie, że blisko 10 procent składu Parlamentu Europejskiego jest już "umoczonych", że tak powiem. A to jest dopiero początek dochodzenia, początek wynajdowania informacji przez media
- powiedziała w programie #Jedziemy Joanna Lichocka (PiS).
Zauważyła też, że dotąd europarlament "raczej nie podlegał kontroli medialnej". "Czwarta władza" żadnego z państw nie interesowała się Parlamentem Europejskim i było to takie bezpieczne miejsce dla polityków. Jak widać, także bezpieczne dla procedury korupcyjnej" - przyznała w rozmowie z Michałem Rachoniem.
To oczywiście pokazuje nam, że Parlament Europejski, o którym wiedzieliśmy, że jest ideologicznie - mówiąc delikatnie - troszkę oderwany od rzeczywistości, jeśli chodzi o geopolitykę, ocenę zagrożeń ze strony Rosji (...), okazuje się jeszcze być miejscem zdemoralizowanym. To jest przerażające. Przy kryzysie całej Unii Europejskiej, instytucji, która jest krytykowana nie tylko przez Polskę, Węgry, ale widać, że dominacja niemiecka jest kłopotem dla wielu elit politycznych państw. Dochodzi do tego gigantyczny skandal korupcyjny. To jest naprawdę wielka afera, która powinna wywołać w Brukseli trzęsienie ziemi
- powiedziała Joanna Lichocka.
Jej zdaniem sprawa ta jest na tyle duża, że w przeciwieństwie do mniejszych afer, nie zostanie zamieciona pod dywan. "Skala jest zbyt wielka" - przyznała. Lichocka liczy przy tym, że ustalone zostaną nie tylko wpływy Katarczyków i Marokańczyków, ale także jakie były wpływy rosyjskie na Europarlament.
Poseł PiS zauważyła też, że "na polskim podwórku" o sposobach zarabiania przez wykłady, wystąpienia itp. mógłby sporo powiedzieć Radosław Sikorski. Lichocka podkreśliła, że nie stawia mu zarzutu przyjmowania korupcyjnych środków, lecz jest on przykładem polityka korzystającego często z legalnych mechanizmów dodatkowego zarabiania. "Bardzo ciekawa jestem tego mechanizmu" - przyznała.