Górnicze spółki, po latach zapaści, przynoszą dziś ogromne zyski i odprowadzają miliardy do budżetu państwa i samorządów z tytułu podatków i różnego rodzaju opłat. Mimo to węgiel jest na cenzurowanym, a twórcy udanej reformy górnictwa w Polsce są bezpardonowo atakowani. Komentatorzy uważają, że to zagrywka przedwyborcza, bo kampania do europarlamentu nabiera tempa.
Wyniki spółek górniczych oraz energetycznych korzystających ze stabilnych cen węgla od polskich dostawców są imponujące. Zarząd JSW zamierza też rekomendować wypłatę dywidendy za 2018 r. – zyskają nie tylko prywatni akcjonariusze ale i Skarb Państwa. Warto podkreślić, że poprzednim razem spółka dzieliła się zyskiem z akcjonariuszami w 2013 r.
- Zastana przez nas sytuacja branży węglowej po okresie rządów PO-PSL była katastrofalna. Suma należności sięgnęła 10 mld zł. Konieczne były natychmiastowe działania. Najpierw musieliśmy zająć się dramatyczną sytuacją w Kompanii Węglowej i JSW. Obie te spółki stały przed bardzo realną groźbą upadłości
– przypomina Grzegorz Tobiszowski, wiceminister energii oraz Pełnomocnik Rządu ds. Restrukturyzacji Górnictwa. Gruntowna restrukturyzacja przyniosła efekty.
Dziś kopalnie nie tylko zarabiają, ale i inwestują. W tym roku tylko PGG wyda na inwestycje prawie 3,2 mld zł. JSW ma jeszcze więcej do wydania. Już w ub.r. wartość inwestycji Jastrzębskiej Spółki przekroczyła 1,4 mld zł i była wyższa aż o 64,6 proc. w porównaniu z rokiem 2017, kiedy wartość inwestycji wyniosła 854 mln zł. To najwyższa wartość inwestycji od lat. Mimo dobrej passy górnictwo jest atakowane z wielu stron. Robert Biedroń i jego nowe ugrupowanie Wiosna proponuje nawet zamykanie kopalń. Przewodniczący Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ Solidarność Bogusław Hutek podkreślił, że nie wyobraża sobie operacji zamknięcia polskich kopalń w przedstawionym terminie (do 2035 r.).
– Zapowiedź lidera nowej partii nie zawierała jakichkolwiek szczegółów, jak miałby wyglądać proces likwidowania górnictwa. To niestety bardzo typowe i świadczy o niepoważnym charakterze deklaracji. Natomiast gdyby pojawił się polityk na tyle odważny, aby powiedzieć, że musimy odejść od węgla w jakiejś bardzo dalekiej perspektywie, bo na dłużej nie pozwoli nam Unia Europejska i inne uwarunkowania, wtedy trudno byłoby odżegnywać się od konkretnej rozmowy, możemy usiąść do stołu i zastanowić się, w jaki sposób można by to przeprowadzić
– wyjaśnił szef górniczej Solidarności.
Hutek zauważył, że sztab polityczny nowej partii w Warszawie musiał skalkulować sobie, ile głosów potencjalnie przyciągnie, a ile odepchnie nieukrywana wrogość do węgla w Polsce.
– To oznacza, że musimy zacząć bardzo intensywnie pracować nad wizerunkiem węgla i górnictwa węglowego, które nie mogą dłużej kojarzyć się z zacofaniem, brudem i winą za wszystkie możliwe nieszczęścia, ale powinny – z nowoczesnością, efektywnością, czystymi technologiami – zaapelował.
– Gdybym miał oceniać deklarację Biedronia w mniej poważnych kategoriach, chciałbym odwołać się do jego wrażliwości społecznej na los mniejszości. Bardzo zasadniczo zwróciłbym jego uwagę na fakt, że my górnicy jesteśmy właśnie mniejszością w Polsce, jesteśmy jawnie dyskryminowani, naruszana jest bezprzykładnie nasza godność i prawo do szczęścia! W takim razie domagamy się od niego obrony
– dodał Hutek.
Przyznał, że branża górnicza i okołogórnicza to setki tysięcy pracowników: – Niezrozumiałe jest ignorowanie tak licznej grupy. Być może przy bliższym poznaniu Robert Biedroń szybko zmieniłby zdanie o górnikach – powiedział Bogusław Hutek.
Eksperci zwracają uwagę również na inny aspekt - w polskiej polityce jest coraz więcej populizmu, a hasło szybkiej likwidacji kopalń w ten populistyczny nurt się wpisuje. (RG)
Robert Biedroń w trakcie konwencji założycielskiej jego partii zapowiedział m.in.i zamknięcie kopalń węgla do 2035 r.
Specjaliści podkreślają również inny aspekt - w polskiej polityce jest coraz więcej demagogii, a hasło szybkiej likwidacji kopalń w ten nurt się wpisuje.
"Warto w tym miejscu zastanowić się, dlaczego w obliczu zbliżającej się kampanii do europarlamentu, gdzie politycy PiS, jak nikt inny mogliby skutecznie bronić interesów polskiego węgla, polskiej energetyki, dostatniego Śląska, nieprzychylne PiS-owi media tak ochoczo podgrzewają atmosferę" – komentuje wpływowy polityk prawniczy ze Śląska pragnący zachować anonimowość.
– Może ktoś chce się doprowadzić do tego, aby polskie górnictwo to była znów "banda na bandzie”, a może do gry chcą wrócić przeróżni "konsultanci" z fakturami za miliony złotych za pseudo fachowe złote myśli, których wiceminister Tobiszowski skutecznie wyeliminował z gry. A może w Brukseli interesów polskiej energetyki mają bronić ludzie bardziej ulegli niż Tobiszowski. To są ważne pytania, na które trzeba dziś odpowiedzieć
– dodaje komentator.
Przypomina też, że branża górnicza, kolejny rok z rzędu, uzyskała dodatni wynik finansowy, redukując przy tym koszty oraz stale poprawiając wydajność pracy i zwiększając nakłady na inwestycje. W 2018 roku wszystkie spółki węglowe, poza Tauronem Wydobycie, uzyskały dodatnie wyniki finansowe. Wynik Jastrzębskiej Spółki Węglowej to 1,76 mld zł, Polska Grupa Górnicza SA - 490 mln zł zysku. , Węglokoks SA - 113 mln zł brutto, Węglokoks Kraj - 56 mln zł.
Stały wzrost i stabilizację przychodów notuje także LW „Bogdanka” SA. Niemal cała produkcja sprzedawana jest w oparciu o kontrakty długoterminowe, które zawierają formuły cenowe wyznaczające poziom cen na dany rok.
Tylko w 2018 r. wysokość podatków odprowadzonych do budżetu państwa ze spółek węglowych wyniosła ponad 5 mld zł.