Anna Komorowska mówiła swego czasu, że \"emigracja to nie zawsze dramat. To szansa\". Być może były prorocze, a jej rady posłucha małżonek Bronisław, który - według medialnych doniesień - chciałby wybrać się do Brukseli. Nie wiadomo tylko, czy Polacy chcieliby, aby ktoś taki ich reprezentował w europarlamencie. W Japonii pewnie do dzisiaj pamiętają wizytę Komorowskiego.
"Fakt" spekuluje dzisiaj, że Bronisław Komorowski miał sygnalizować chęć kandydowania do Parlamentu Europejskiego i pracy w Brukseli. Powodem ambicja, a po drugie - kasa.
- Zawsze był ministrem, marszałkiem, prezydentem a przynajmniej posłem. Dziś jest panem Bronisławem i tu mu doskwiera
- mówi "Faktowi" jedem ze współpracowników Komorowskiego.
Z kolei polityk PO potwierdza, że słyszał podobne pogłoski, a "emerytura dla byłych prezydentów nie jest wysoka, żona Bronka nie pracuje".
Nieco złośliwie jednak dodał, iż nie wie "jak u Bronka z angielskim".