Europoseł PiS Ryszard Czarnecki w rozmowie z portalem Niezalezna.pl przyznał, że pod względem formalno-prawnym nie ma ryzyka, że unijne fundusze dla Polski zostaną wstrzymane. - Niestety instytucje unijne w ostatniej dekadzie niejednokrotnie balansowały na granicy unijnego prawa, a często omijały traktaty, bądź je wręcz łamały - powiedział.
Prace nad zamknięciem Krajowego Planu Odbudowy trwają; nie ma mowy o żadnym wstrzymaniu unijnych środków dla Polski - podkreślił w piątek szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
Krajowy Plan Odbudowy to podstawa do sięgnięcia przez Polskę w ramach Funduszu Odbudowy po dodatkowe środki z UE na walkę ze skutkami pandemii koronawirusa w gospodarce. Według niektórych mediów związanych z opozycją cytujących unijnego komisarza ds. gospodarczych Paolo Gentiloniego miał on powiedzieć podczas posiedzenia komisji ekonomiczno-budżetowej Parlamentu Europejskiego, że przyczyną przeciągających się negocjacji z Warszawą na temat polskiego KPO jest kwestia dyskusji na temat wyższości prawa unijnego nad krajowym, która właśnie toczy się w Polsce.
Zapytaliśmy europosła Prawa i Sprawiedliwości Ryszarda Czarneckiego o to, czy istnieje ryzyko, że pieniądze dla Polski zostaną wstrzymane. - W wymiarze formalno-prawnym nie ma żadnego ryzyka, ponieważ Polska spełnia wszelkie kryteria, które wcześniej zostały przedstawione, a unijny komisarz, który zajmuje się budżetem, a więc również budżetem Austriak Johannes Hahn jednoznacznie stwierdza, że unijne środki mogą być zabrane, lub zamrożone państwu członkowskiemu tylko wtedy, jeżeli w danym państwie stwierdzi się korupcją na szczeblu państwowym środków unijnych - wyjaśnił.
- Wobec Polski nigdy takich zarzutów Unia nie formułowała. Z państw naszego regionu mniej lub bardziej oficjalnie kierowano wobec Węgier i Czech, ale nigdy wobec Polski. W związku z tym tutaj zagrożeń nie ma
- powiedział polityk.
- Tak jest pod względem formalno-prawnym. Niestety instytucje unijne w ostatniej dekadzie niejednokrotnie balansowały na granicy unijnego prawa, a często omijały traktaty, bądź je wręcz łamały. Tak było na przykład z polityką migracyjną. W związku z tym, o ile w kwestiach formalno-prawnych nie widzę zagrożeń, o tyle w wymiarze praktyki politycznej, takie zagrożenia mogą być
- dodał Ryszard Czarnecki.