Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Obywatel Ukrainy Serhij S. skazany na 8 lat więzienia za przygotowywanie w Polsce dywersji na zlecenie rosyjskich służb • • •

„To bzdura”. Prok. Ostrowski dobitnie podsumował „zarzuty” bodnarowskiej prokuratury

- To jest bardzo poważne śledztwo, chyba najpoważniejsze w tej chwili, które się toczy w naszym kraju. Rano otrzymałem telefon od pracownicy biura kadr Prokuratury Krajowej, że dalej już tego śledztwa nie mogę prowadzić i jestem zawieszony w czynnościach. [...] Pan Prokurator Generalny nie raczył się ze mną spotkać i wręczyć mi tej decyzji - powiedział prok. Michał Ostrowski w TV Republika.

Michał Ostrowski
Michał Ostrowski
Fot. Tomasz Jędrzejowski - Gazeta Polska

Śledztwo ws. zamachu stanu

Prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski poinformował, że zastępca Prokuratora Generalnego prok. Michał Ostrowski po jego zawiadomieniu - wszczął śledztwo ws. podejrzenia popełnienia zamachu stanu.

Zawiadomienie dotyczy marszałków Sejmu i Senatu, szefa RCL, niektórych sędziów i prokuratorów a także ministrów, a także samego premiera Donalda Tuska.

Wczoraj na podstawie informacji opublikowanych przez Radio Wnet, pisaliśmy, że zastępca Prokuratora Generalnego Michał Ostrowski, nie kwestionując zwierzchności służbowej wynikającej z ustawy prawo o prokuraturze, przekazał Adamowi Bodnarowi akta sprawy zamachu stanu, jednak tylko do wglądu.

Wcześniej Bodnar miał żądać od Ostrowskiego przekazania dokumentów. Jednak ten w pisemnej odpowiedzi miał podkreślić, że takie wydanie dokumentacji osobie, której dotyczy postępowanie byłoby niewłaściwe, z uwagi na standardy postępowań w państwie prawa.

Zobacz: Akta dotyczące podejrzenia zamachu stanu trafiły do Bodnara. Ale tylko do wglądu

Bodnar zawiesił prok. Ostrowskiego

Dziś rano nielegalna Prokuratura Krajowa potwierdziła doniesienia o tym, że Adam Bodnar faktycznie zawiesił prok. Michała Ostrowskiego na okres 6 miesięcy. 

Na stronie PK pojawiło się kuriozalne uzasadnienie tejże decyzji. 

Więcej: HIT! Bodnarowska prokuratura tłumaczy zawieszenie prok. Ostrowskiego. "Obraza przepisów prawa"

Prokurator Ostrowski w TV Republika 

Decyzję Adama Bodnara prok. Ostrowski skomentował w TV Republika. 

"Ja pracuję prawie 30 lat. Wykonuję swoje obowiązki, zgodnie z tym moim powołaniem do służby prokuratorskiej wszcząłem śledztwo z zawiadomienia pana prezesa Trybunału Konstytucyjnego. To śledztwo wpłynęło formalnie do Prokuratury Krajowej w ubiegły poniedziałek. Ja śledztwo wszcząłem w środę po przesłuchaniu pana prezesa w charakterze świadka. Poinformowałem o tym wszczęciu niezwłocznie, czyli tego samego dnia, godzinę po wydaniu przeze mnie decyzji, pana prokuratora generalnego Adama Bodnara pisemnie. Pan prokurator Bodnar doskonale wiedział, że wykonuję czynności. Zwrócił się do mnie również o to, żebym przedłożył mu akta śledztwa, zakreślił mi termin na wczoraj do godziny 14:00. Tuż przed tą godziną akta zostały złożone mu na biurko. Pan Prokurator Generalny mógł się z nimi zapoznać, chociaż w mojej ocenie nie powinien tego robić, bo zarówno wszczęcie śledztwa jak i materiały, które zgromadziłem między innymi dotyczą pana Prokuratora Generalnego Bodnara"

– powiedział.

Dodał, iż przesłuchał "szereg świadków pod rygorem odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania" oraz "zgromadził szereg dokumentów, akta są obszerne".

"To jest bardzo poważne śledztwo, chyba najpoważniejsze w tej chwili, które się toczy w naszym kraju. Rano otrzymałem telefon od pracownicy biura kadr Prokuratury Krajowej, że dalej już tego śledztwa nie mogę prowadzić i jestem zawieszony w czynnościach. [...] Pan Prokurator Generalny nie raczył się ze mną spotkać i wręczyć mi tej decyzji"

– oznajmił.

"Waga dowodowa jest olbrzymia"

Prok. Ostrowski został też zapytany o wagę dowodową zeznań oraz zebranych dokumentów. 

"Waga dowodowa jest olbrzymia. Nie mogę mówić o szczegółach na tym etapie, ale zeznania I Prezes Sądu Najwyższego, przewodniczącej Krajowej Rady Sądownictwa, byłego premiera Mateusza Morawieckiego, ministra Mariusza Błaszczaka, ministra Mariusza Kamińskiego i innych świadków mają potężną moc dowodową. To były zeznania pod rygorem odpowiedzialności karnej. Mają one olbrzymią wagę procesową. Po wszczęciu śledztwa kolejne materiały, które zgromadziłem i dokumenty, które mi świadkowie dostarczyli, potwierdziły uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa popełnienia ustrojowego zamachu stanu"

– przekazał.

Prok. Ostrowski podkreślił, iż wczoraj zwrócił się do Prokuratora Generalnego, by natychmiast oddał mu akta, ale tego nie zrobił i zawiesił go w czynnościach". 

"Ja zwracałem się wyłącznie do pana Prokuratora Generalnego, by umożliwił mi spokojne przeprowadzanie czynności. Nie udzielałem się w mediach od chwili wszczęcia postępowania, dlatego, żeby unikać jakiś zarzutów, że to jest jakaś inicjatywa, która ma kontekst polityczny. Ona nie ma kontekstu politycznego w tym znaczeniu, że ja działałem jako niezależny, obiektywny, bezstronny prokurator i tylko o to prosiłem pana Prokuratora Generalnego"

– mówił prok. Ostrowski.

Zawieszony przez Bodnara prokurator wskazał też, iż "sprawa została formalnie zarejestrowana. Przybył do mnie w poniedziałek ubiegły dyrektor gabinetu pana prezesa Trybunału Konstytucyjnego".

"Sprawa została zarejestrowana w moim sekretariacie. Został przesłuchany pan prezes Trybunału i bezpośrednio po wszczęciu poinformowałem o tym pana Prokuratora Generalnego, by nadał ten kolejny numerek, co jest rzeczą techniczną"

– doprecyzował.

Co dalej ze śledztwem? 

Prok. Ostrowskiego zapytano też, co w jego opinii dalej stanie się ze śledztwem. 

"Mam nadzieję, że będą czynności kontynuowane. Prokurator Generalny otrzymał ode mnie wczoraj również wstępny plan czynności. Dostał ode mnie wszystko, co chciał. Wypełniłem swoje obowiązki, zostałem zawieszony w czynnościach. Nie wiem jaki jest cel. Pytajcie Państwo Prokuratora Generalnego, dlaczego to zrobił i jaki będzie dalszy kierunek tego postępowania. Mam nadzieję, że będzie ono kontynuowane i dalsze czynności będą kontynuowane.  Jest jeszcze środek odwoławczy do Izby Odpowiedzialności Zawodowej w Sądzie Najwyższym. Tylko, że to wszystko będzie trwało, a ja w tym czasie nie będę wykonywał czynności.  Planowałem pewne osoby przesłuchiwać kolejny raz. Nawet dziś planowałem czynności w TK, polegające na zabezpieczeniu dokumentów. Tego nie można tak zostawić. To musi być poprowadzone rzetelnie"

– oświadczył.

Dodał, iż "zawiadomienie liczy 65 stron, postanowienie o wszczęciu śledztwa 22 strony".

"To nie są jakieś rozmowy kolegów, że jeden coś komuś przekazał, drugi coś potwierdził. To jest bardzo poważne śledztwo i obszerny materiał dowodowy. Szkoda, że nie było mi dane go poprowadzić. Chyba, że PG się zreflektuje i uchyli swoją decyzję, bo może to zrobić"

– podkreślił.

Prok. Ostrowski odpowiada na zarzuty. "Bzdura" 

Prok. Ostrowski odniósł się też do treści komunikatu na stronie prokuratury, gdzie wskazano, iż decyzja o zawieszeniu "uzasadniona jest podejmowanymi przez prokuratora Michała Ostrowskiego działaniami i towarzyszącymi im okolicznościami, które w sposób jednoznaczny wskazują na brak poszanowania dla podstawowych zasad funkcjonowania prokuratury i stanowią emanację postrzegania tej instytucji jako organu zaangażowanego w ochronę partykularnych interesów politycznych".

"Bzdura. Jakie interesy polityczne? Ja powiedziałem wcześniej i podkreślam to cały czas: ja żadnych wypowiedzi politycznych, poglądów politycznych nigdy publicznie nie deklarowałem. Ja się od polityki odcinam, a to, co w tej chwili się robi z moim nazwiskiem i moją wieloletnią pracą w prokuraturze… Całe moje życie pracowałem wyłącznie w prokuraturze. To jest spłycanie wagi sprawy do jakiś ocen personalnych. To jest moim zdaniem nieuprawnione i zupełnie niepoważne. Być może ktoś, kto te akta wczoraj czytał, uświadomił sobie, że to zaszło za daleko i dlatego odsunięto mnie od tego postępowania"

– oznajmił.

Przypomniał też, że "pan prokurator Korneluk jest nielegalnym Prokuratorem Krajowym, nie objął urzędu skutecznie, ponieważ decyzje o jego powołaniu miała miejsce w sytuacji, kiedy nie odwołano ze stanowiska Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego".

"Do odwołania prokuratora Krajowego konieczna jest pisemna zgoda prezydenta. Za wykonywanie czynności ten pan oraz inni prokuratorzy, którzy sobie uzurpują stanowiska funkcyjne, będą musieli za to niestety odpowiedzieć i to nie chodzi, że ja komuś grożę. To jest naturalna konsekwencja"

– powiedział.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Adam Bodnar #prokuratura #Polska #Donald Tusk

az,mm