Geografia nie jest konikiem poseł Lewicy Anny Marii Żukowskiej. Niedzielna wpadka polityk z „Mazowszem, graniczącym z Białorusią” poruszyła internautów i słuchaczy. W większości ci, którzy bzdurę usłyszeli, tłumaczenia Żukowskiej już nie dostrzegli.
Mazowsze graniczy z Białorusią - w skrócie właśnie to powiedziała poseł Lewicy Anna Maria Żukowska w niedzielnym programie Andrzeja Stankiewicza „7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET”. Słowa padły podczas omawiania obecnej sytuacji na Białorusi oraz instrumentów, jakimi dysponuje Polska na okoliczność zatrzymania białoruskiego dziennikarza Ramana Pratasiewicza.
- Jeśli Pani pozwoli - bo słuchacze będą mieć pretensje do mnie z dziedziny geografii - wydaje mi się, że Mazowsze jednak nie graniczy z Białorusią - przerwał jej prowadzący.
Żukowska kontynuowała:
„Graniczy. Jest fragment taki, bardzo wąski, ale owszem, zaraz za Łosicami. Już niedaleko jest już granica. Jest to taki mały wycinek Mazowsza, który wcina się między podlaskie i lubelskie”.
Błąd poseł wytknął również parlamentarzysta Konfederacji Robert Winnicki. - Mogę się założyć z panią poseł Żukowską, że podlaskie jednak na wąskim odcinku graniczy z lubelskim i że jednak mazowieckie nie dotyka granicy z Białorusią - powiedział poseł.
Po emisji programu posypały się gromy. O wpadce rozpisywały się portale, zaś internauci zarzucali parlamentarzystce brak wiedzy. Sama Żukowska odpowiedziała:
„Tak, powinnam była powiedzieć prawie graniczy, pomyliłam się”.