Premier Mateusz Morawiecki odniósł się do sytuacji w Warszawie, która została zalana przez nawałnice. Szef polskiego rządu zaznaczył, że miasto zostało "osierocone, bez gospodarza". "Pan Trzaskowski wybrał sobie Olsztyn i zamiast spakować się w ciągu 20 minut i być tutaj na miejscu w Warszawie razem z mieszkańcami to 'plótł różne farmazony' gdzieś w dalekiej odległości - skomentował premier.
W środę w Warszawie ulewne opady sparaliżowały miasto. Trasa S8 została podtopiona, zalany został tunel przy rondzie Zesłańców Syberyjskich oraz ulice Złota i Emilii Plater w centrum miasta. W popołudniowym szczycie wszystkie mosty w mieście były zakorkowane.
W czwartek do tej sytuacji w wypowiedzi w mediach społecznościowych odniósł się premier Mateusz Morawiecki. Zarzucił prezydentowi Rafałowi Trzaskowskiemu, że „bawił się na imprezie w Olsztynie, w czasie kiedy Warszawa została zalana takimi nawałnicami, jakichś dawno tutaj nie widziano”.
Nie działał system odpływowy, wiele ulic zalanych, no ale niestety pan (Rafał) Trzaskowski wybrał sobie Olsztyn i zamiast spakować się w ciągu 20 minut i być tutaj na miejscu w Warszawie razem z mieszkańcami to 'plótł różne farmazony' gdzieś w dalekiej odległości
„Oni właśnie tak samo rządzili, czyli miasto osierocone bez gospodarza i tak samo Polska była osierocona bez gospodarza”
– dodawał.
Prezydent Warszawy był pytany podczas konferencji prasowej w Gdańsku, czy czuje się odpowiedzialny za zalanie trasy S8. Odparł, że za S8 odpowiada... rząd. Dopytywany czy nie czuł się w obowiązku wrócić z Olsztyna, gdy zobaczył, że ulica jest zalana, odparł, że to... "ulica rządowa". Dodawał, że był „w stałym kontakcie ze swoimi współpracownikami i wszystkie służby natychmiast zostały wysłane w te miejsca, gdzie wystąpiły problemy".