W "Gazecie Wyborczej" Dorota Wysocka-Schnepf, była dziennikarka TVP, alarmuje czytelników: kolejnej szansy dla Platformy Obywatelskiej nie będzie. Jeśli opozycja przegra wybory z PiS, straci - być może bezpowrotnie - nadzieje na powrót do władzy. Co gorsza dla antypisowskiego bloku, na naszych oczach rozpada się Trzecia Droga. A osobny start Polski 2050 i PSL to groźba wypadnięcia poza próg jednej z tych partii.
"Gra toczy się o wszystko. To mecz absolutnie ostatniej szansy. Jeśli drużyna opozycji przegra, wypadnie z gry na kolejne lata. Nie na jeden sezon, może na zawsze. Następnych rozgrywek nie będzie, nie będzie już żadnej ligi ani żadnych dalszych nadziei i ostatnich szans. To będzie koniec wolności i demokracji" - analizuje sytuację w prekampanii Dorota Wysocka-Schnepf. Dziennikarka w "Gazecie Wyborczej" zaznacza, że Donald Tusk i jego wyborcy są zdeterminowani, co widać na spotkaniach z liderem KO. To wszystko jednak za mało. Autorka mobilizuje opozycję, doradzając wystawienie w wyborach wyrazistych postaci.
"Polityka bywa zaskakująca. Powstający najwyraźniej w bólach Pakt Senacki ukazał naszym oczom nową opozycyjną frakcję - kandydatów "nazbyt kontrowersyjnych" albo "nazbyt aktywnych". Co poniektórzy posadzili na tej ławce trzech - to Bodnar, Petru i Giertych. Politycznie diametralnie różniąca się trójka ma jedną wspólną cechę - są dla niektórych właśnie nazbyt kontrowersyjni - pisze Wysocka-Schnepf. Publicystka namawia, by jednak opozycja się dogadała i wystawiła w okręgach do Senatu całą trójkę, mimo że Petru i Giertych są nie do zaakceptowania dla potencjalnych koalicjantów KO.
- Mec. Giertych - przy wszystkich swoich, nazwijmy to, błędach młodości - od lat stawia skuteczny opór autokratycznym zapędom PiS-u. Broni pomawianych i oskarżanych. Polityków, przedsiębiorców, aktywistów i zwykłych obywateli. Robi to skutecznie i pro bono. Spadły na niego drastyczne represje. On sam i cała jego rodzina, łącznie z dziećmi, do dziś płacą za to ogromną cenę. I co? I protest, i krzyk, i "nie"? - pyta Wysocka-Schnepf. Te represje, to prokuratorskie zarzuty ws. defraudacji 92 mln złotych ze spółki Polnord. Giertych od początku tej sprawy twierdzi, że padł ofiarą "pisowskiej nagonki". "Gazeta Wyborcza" z kolei relacjonuje problemy mecenasa, pisząc o "polowaniu". - Z poukładanym w gabinetach odwiecznym składem figur woskowych można iść na przetrwanie, a nie po zwycięstwo. Tak można zdobyć najwyżej Babią Górę, ale nie Mount Everest - konstatuje Wysocka-Schnepf.
Sytuacja opozycji nie jest już tak kolorowa, jak jeszcze kilka tygodni temu. W sondażach KO zaczęła tracić, prysł efekt marszu 4 czerwca. Wielce prawdopodobny staje się też rozpad Trzeciej Drogi, która obecnie walczyłaby z mozołem o przekroczenie progu 8 proc. dla koalicji. - Byłoby to bardzo nieodpowiedzialne, bo groziłoby to przede wszystkim możliwością utraty głosów wyborców opozycyjnych - komentował zamieszanie w układzie Polski 2050 z PSL w Radiu Zet poseł KO Borys Budka.
- To są odpowiedzialni politycy. Nie wyobrażam sobie, żeby po kilku miesiącach wspólnej pracy nagle mogło dojść do rozpadu, rozstania - dodał parlamentarzysta. Paulina Hennig-Kloska wyjawiła jednak, że Polska 2050 szykuje się do samodzielnego startu. - Kwestia koalicji z PSL w ramach Trzeciej Drogi wyjaśni się do piątku - potwierdziła. Szymon Hołownia ma za złe Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, że naciska na umieszczenie działaczy Agrounii na listach wyborczych. Z kolei wokół Polski 2050 co jakiś przewija się temat problemów finansowych i darowizn na rzecz formacji Hołowni.