Lech Wałęsa pojechał do Meksyku, by wziąć udział w promocji książki lewicowego polityka. Podczas oficjalnej promocji mówił o swoich teoriach "komputerowych". Choć tak naprawdę ciężko zrozumieć, o co chodziło.
Lech Wałęsa w Meksyku podczas promocji książki Pedro Hacesa, lewicowego polityka związanego m.in. z meksykańską partią Morena, stwierdził, że "ludzie będą trudni w porozumieniu się, a zawsze silniejszy będzie zabierał temu słabszemu". W czasie, gdy to mówił, Wałęsa miał na sobie flagi Ukrainy w formie m.in. wstążki.
Były prezydent "wymyślił" też... rozwiązanie problemu. Pytanie tylko, czy ktoś go zrozumiał - choć tłumaczenie z języka polskiego było na bieżąco.
- Proponuję, by w związkach zawodowych powstawały programy i byśmy wykorzystali komputery w pomocy do rozwiązywania problemów. Na takim spotkaniu pierwszy będzie problem taki: stoi 10 komputerów, wybierzmy 1, który nam pomoże porozumieć się. Drugi problem: czy każdy przygotował to, co by sobie życzył, aby było rozwiązanie "na różny typu pamięciach". Wrzucamy te życzenia do komputera i wtedy jest trzecie pytanie: w ilu wersjach chcecie mieć rozwiązanie tych waszych problemów. Komputer szybko przelicza, sprawdza nam pamięci, które włożyliśmy do komputera. Jest czwarty problem: kiedy spotykamy się, by wybrać jedną wersję z tego komputera. Bez emocji, bez strajku, obliczone, przeliczone. A emocje zostawimy na inne miejsca spotkań
- powiedział Wałęsa.
Lech Wałęsa, Meksyk.
— Bambo (@obserwujesobie) February 10, 2023
Świat komputerów, wykład.
Z tłumaczeniem, bo te koncepcje, związkowcy świata muszą poznać.
PS
Podczas promocji książki lewicowego polityka, związkowca Pedro Hacesa. pic.twitter.com/smgExHAOpt