Zarząd Krajowy spotkał się dziś wczesnym popołudniem. Było to pierwsze spotkanie z Tuskiem, który ponownie kieruje partią od 3 lipca.
Posiedzenie było krótkie, trwało niespełna godzinę.
Zarząd, na wniosek swego szefa przyjął uchwałę, zgodnie z którą członkowie partii nie łączą zasiadania w zarządzie i we władzach klubu parlamentarnego.
- Taka była zawsze w dawnych latach dobra tradycja w Platformie i wracamy do tej dobrej tradycji. Jeżeli jest się członkiem Kolegium czy Prezydium w klubie, nie jest się członkiem zarządu
- zaznaczyła wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Jak dodała, chodzi o dzielenie obowiązków. - Naszym celem jest, żeby jak najwięcej posłów mogło się angażować i działać - wyjaśniła poseł.
Przyjęta dziś uchwała dotyczy pięciu osób: sekretarza generalnego PO Marcina Kierwińskiego, szefa wielkopolskich struktur Platformy Rafała Grupińskiego, posłów: Sławomira Nitrasa i Roberta Kropiwnickiego oraz zasiadającej w Prezydium klubu posłanki Izabeli Leszczyny. Osoby te będą musiały wybrać, w którym gremium chcą pracować.
Rafał Grupiński zastrzegł, że nie uczestniczył w spotkaniu Zarządu, jednak - jak dodał - nigdy nie miał problemów z podejmowaniem tego typu decyzji.
- Chyba nie mam innego wyjścia, muszę ustąpić z funkcji wiceszefa klubu
- powiedział z kolei Sławomir Nitras. Według niego podobną decyzję zamierzają też podjąć inni parlamentarzyści, których dotyczy uchwała.
Marcin Kierwiński również zapowiedział w rozmowie z, że zrzeknie się funkcji wiceprzewodniczącego klubu.
Jedynymi osobami, które mogą z racji pełnionych stanowisk łączyć zasiadanie we władzach klubu i w Zarządzie, to szef klubu KO Borys Budka, marszałek Senatu Tomasz Grodzki oraz wicemarszałek Kidawa-Błońska.
Zmiany dotyczące podziału stanowisk w klubie i partii Tusk zapowiedział podczas spotkania z klubem w czwartek wieczorem, na którym na jego wniosek doszło do zmiany przewodniczącego. Kojarzonego z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim Cezarego Tomczyka zastąpił Borys Budka.
Po posiedzeniu klubu Tusk informował dziennikarzy, iż będzie chciał także wrócić do innej promowanej przez niego w przeszłości zasady - parytetów płci we władzach klubu i partii. Potwierdził, że na funkcję wiceprzewodniczącej PO ma wrócić b. premier Ewa Kopacz.