"Jeśli jakikolwiek Niemiec chce pouczać Polaków, niech popatrzy najpierw na zdjęcie rodziny Ulmów. I niech wyjaśni nam, jak praworządnym krajem są Niemcy, skoro stróżem sprawiedliwości mógł być tam morderca dzieci?" - napisała na X (Twitterze) była premier Beata Szydło.
"Nowoczesność" opozycji
Jak można się było spodziewać, jej wpis spotkał się z krytyką polityków opozycji. Mówili o tym w programie "Śniadanie Rymanowskiego" na antenie Polsat News. Wspomnieniu o niemieckich zbrodniach w dniu beatyfikacji rodziny Ulmów sprzeciwili się m.in Paulina Henning-Kloska z Polski 2050 oraz Krzysztof Gawkowski z Lewicy, którzy stwierdzili, że są przeciwni wiązaniu takich wydarzeń z obecną polityką.
W podobnym tonie wypowiedział się także Mariusz Witczak z Koalicji Obywatelskiej, ten jednak odniósł się do ogólnych stosunków polsko-niemieckich. - Mam nadzieję, że bardzo krytycznie wyborcy ocenią zachowanie PiS-u i tak prymitywną antyniemieckość, zaprzęganą do dzisiejszej kampanii wyborczej - powiedział.
Polska racja stanu
- Chciałabym, aby większość Polaków wyzbyła się słowa "nazista" - to byli Niemcy, naród niemiecki, który nie rozliczył się ze swoich zbrodni, który ma szansę i mam nadzieję, że doprowadzimy to do końca, by rozliczyć się finansowo za zrujnowanie naszego kraju - skomentowała przedstawicielka PiS Małgorzata Wasserman. Poseł podkreślił, że "to Niemcy popełniły i popełniają wiele błędów, a usiłują nas pouczać".
Wasserman zaznaczyła, że polską racją stanu jest "ubieganie się o reparacje i przypomnienie, jakie są fakty".