Według Donalda Tuska, jak się jest premierem, to nie powinno się zajmować złośliwościami na Twitterze, tylko rozwiązywaniem problemów. Tuska musiał dotknąć wpis Mateusza Morawieckiego o kontaktach z Rosją za rządów PO-PSL.
Podczas konferencji prasowej w Barlinku (woj. zachodniopomorskie) przewodniczący Platformy Obywatelskiej odniósł się do piątkowego wpisu premiera na Twitterze.
Tusk przedstawił dane GUS, podając, m.in. że bochenek pół kilograma pszenno-żytniego chleba dzisiaj kosztuje ponad 4 zł.
"Więc ja bym proponował panu premierowi Morawieckiemu, żeby nie skupiał się na mnie - to on rządzi od wielu lat - żeby nie wyzłośliwiał się na temat swoich oponentów, tylko, żeby wytłumaczył Polkom i Polakom dlaczego tutaj gaz ma kosztować 400 procent więcej, dlaczego bochenek chleba kosztuje 100 procent więcej, a premier Morawiecki, jego kancelaria, jego państwowe firmy korzystają na tym, jak nigdy dotąd osiągając absolutnie rekordowe zyski, w tym banki pozostające dzisiaj pod kontrolą państwa" - powiedział.
Według niego, tym powinien zająć się premier Morawiecki. "Naprawdę jak się jest premierem, to powinno się zająć nie złośliwościami na Twitterze, tylko rozwiązywaniem takich problemów" - powiedział szef PO.
Ten sam Tusk, który na Twitterze zadawał tego typu zagadki:
- Matura 2020. Partia, która uważa, że homoseksualni nie są równi normalnym ludziom, że Żydzi czyhają na naszą własność, a jej wódz i elity stoją ponad prawem, nazywa się...
- pisał Donald Tusk, proponując wielokropkiem dokończenie swojego tweeta.
Znany ze swojej twitterowej aktywności Tusk wielokrotnie porównywany był już do internetowego trolla.
Donald Tusk obecnie jest już tylko trollem internetowym z Brukseli. Był premierem Polski, piastował jedno z czołowych stanowisk europejskich, a teraz od czasu do czasu tylko tweetuje. Jest politykiem zmarginalizowanym i groteskowym.
- oceniał w 2021 roku wicemarszałek Senatu Marek Pęk, gdy Donald Tusk znacząco zintensyfikował swoją aktywność na Twitterze.