Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk na swoich spotkaniach z Polakami musi odpowiadać czasami na trudne pytania. Jednym z nich jest to, czy książkę "Szczerze" napisał osobiście. Trudno się jednak dziwić, skoro chwilę wcześniej Tusk przyznał, że książki... nie czytał.
- Mógłbym? Przeczytana - powiedział goszczący Tuska mężczyzna, prosząc o podpis na egzemplarzu "Szczerze". Tytuł zobowiązuje, więc Tusk z rozbrajającą szczerością przyznał, że... nie czytał swojego dzieła.
Niesamowity człowiek. I taki zdolny i szczery 🤓 pic.twitter.com/O6jgL8TFYT
— Dariusz Korolczuk (@copone1dak) May 19, 2022
Coś w tym nie pasuje, więc rozmówca Tuska zadał kolejne pytanie: "Własne pióro? Czy..." - powiedział mężczyzna. - Własne, własne, własne. Wyłącznie. I to nawet nie na komputerze, tylko długopis i kartki - przerwał mu Tusk.
Pozostaje więc postawić pytanie: jak to możliwe, że Tusk ręcznie napisał swoją książkę, a jej nie przeczytał? Albo lider Platformy Obywatelskiej ma taki charakter pisma, którego sam nie może rozczytać, albo musi ustalić "bardziej szczerą" wersję na kolejne spotkania z wyborcami.