Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk spotkał się z politykami klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Podczas spotkania rezygnację z zasiadania w kolegium klubu senackiego KO złożył Adam Szejnfeld. Już po spotkaniu Tusk wrócił do tego, co robi najczęściej - czyli opowiadania o PiS i Jarosławie Kaczyńskim.
W czwartek wieczorem w Sejmie doszło do spotkania klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej z przewodniczącym PO Donaldem Tuskiem. Czego dotyczyły rozmowy?
- Klub był poświęcony bieżącej sytuacji politycznej, przed głosowaniami nad budżetem na przyszły rok, był też jednocześnie w jakimś stopniu świąteczny, bo prawdopodobnie w przyszłym tygodniu nie będzie posiedzenia Sejmu
- powiedział po posiedzeniu klubu rzecznik PO Jan Grabiec.
Przeprowadzono również... zmianę w reprezentacji senatorów w Kolegium Klubu, wynikającą z parytetu płci. Dotąd w Kolegium Klubu było trzech senatorów - szef klubu senackiego Marcin Bosacki, Sławomir Rybicki i Adam Szejnfeld. Ten ostatni zrzekł się, by zrobić miejsce senator Beacie Małeckiej-Liberze. Klub Koalicji Obywatelskiej w czwartek zaakceptował tę zmianę.
Szejnfeld jest kolejnym politykiem Koalicji Obywatelskiej, który musi usunąć się w cień. Gdy do Polski wracał Donald Tusk wymagało to rezygnacji kilku prominentnych działaczy PO ze swoich funkcji w partii - po to by zrobić miejsce Tuskowi. Z kolei w wyborach prezydenckich, gdy Małgorzata Kidawa-Błońska notowała słabe wyniki sondaży, zrezygnowała z kandydowania, a jej miejsca nie zajął jej kontrkandydat w prawyborach Jacek Jaśkowiak, ale prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Skończyło się porażką z Andrzejem Dudą.
Wróćmy jednak do czwartkowych obrad. Podczas rozmów przedstawione zostały też zespoły problemowe, które będą przygotowywać poszczególne kongresy programowe. Zespoły te prezentował Bartłomiej Sienkiewicz, który jest odpowiedzialny za kongresy programowe. Posiedzenie klubu trwało około godziny.
Po posiedzeniu Polska Agencja Prasowa rozmawiała z Donaldem Tuskiem. Najczęściej padały oczywiście dwa słowa, z których znany jest lider PO - "PiS" i "Kaczyński".
Tusk, krytykując rząd, powtórzył wielokrotnie formułowany już pogląd, że w kwestii walki z pandemią rząd powinien kierować wytycznymi rady medycznej przy premierze Mateuszu Morawieckim.
- Ja, ponieważ nie mam jakiejś szczególnej nadziei, że ta władza jest gotowa cokolwiek zaryzykować ze swojej popularności, to proponowałbym chociaż przyspieszenie decyzji, które już podjął, tzn. obowiązkowe szczepienia dla wybranych grup zawodowych (...). Jakakolwiek zwłoka jest tutaj obarczona wielkim ryzykiem, więc nie w marcu, tylko zaraz powinniśmy przeprowadzić obowiązkowe szczepienia dla ochrony zdrowia, funkcjonariuszy publicznych czy pracowników oświaty
- powiedział Tusk.
Jego zdaniem od tego będzie zależało życie setek, a nawet może tysięcy ludzi, w tym dzieci. "Mi już nawet ręce opadają, kiedy powtarzam, żeby oni chociaż zrobili to, co jest tak oczywiste i co przyznają, że trzeba zrobić, a przesuwają to znowu o kolejne miesiące" - przyznał lider PO, który dodał, że jest też zwolennikiem "paszportów covidowych".