Trwa Campus Polska Przyszłości organizowany przez prezydenta Warszawy, polityka Platformy Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego. Choć ten dbał o to, żeby na wydarzeniu nie pojawili się niewygodni prelegenci, to jednak nie do końca udało mu się uniknąć kontrowersji. Z wypowiedzi socjologa Sławomira Sierakowskiego nie do końca może być zadowolony Donald Tusk, albowiem lewicowy publicysta powiedział otwarcie, że Tusk musi mówić "populistyczne" rzeczy, bo są to wyborcze "triki", czy "niezbędne ruchy", by wygrać z PiS-em.
Donald Tusk został zdemaskowany w najbardziej niespodziewanym miejscu. O wyborczych "trikach" szefa Platformy Obywatelskiej mówiono bowiem na Campusie Polska Przyszłości.
Podczas jednego z paneli, którego gościem był socjolog Sławomir Sierakowski, odniósł się on do "populistycznych" obietnic składanych przez Donalda Tuska.
Jak ja słyszę krytykę Tuska, który właśnie wydaje mi się, że bardzo dobrze nawiguje, że jest populistą, bo 800+, albo bo powiedział, że państwo musi chronić swoje granice, albo że wziął Kołodziejczaka - mi się wydaje, że to jest coś więcej niż triki tylko, bo to są niezbędne, często populistyczne ruchy
- mówił Sierakowski.
Na tym polega polityka, a nie na tym, żeby oceniać czy takie albo inne zagranie Tuska jest zgodne z ideałami
- mówił dalej.
Dodał ponadto, że "to jest Polska, a nie Luksemburg, czyli "elegancja-Francja", "tutaj niestety trzeba rzeczywiście wygrać z Armią Czerwoną, która stoi po drugiej stronie, a nie z jakimiś eleganckimi, wyrafinowanymi intelektualistami'.
Na Campus Polska Sierakowski wyjaśnia, że Tusk gada różne „populistyczne” rzeczy w rodzaju „musimy chronić granice Polski”, ale to tylko po to, żeby wygrać wybory. pic.twitter.com/vU6mJsY0ut
— Paweł Rybicki (@Rybitzky) August 26, 2023