- Pewnie wstrzymamy się od głosu. Nie chcemy przeszkadzać rządowi w realizacji ich planów i celów, natomiast tak naprawdę nie wiemy, co rząd robi. Dziennikarze nie są tam wpuszczani, a rzecznik rządu dziś rano w jednej ze stacji telewizyjnych pytany jak jest w strefie przygranicznej nie umiał odpowiedzieć. W Sejmie też nie dowiedzieliśmy się niczego nowego w sprawie
- powiedział Sawicki.
Posłowie mają rozpatrzeć wniosek prezydenta Andrzeja Dudy ws. wyrażenia zgody na przedłużenie stanu wyjątkowego na obszarze części woj. podlaskiego i woj. lubelskiego o 60 dni w czwartek późnym wieczorem. Bezpośrednio po debacie odbędzie się głosowanie. Rząd podjął decyzję o zawnioskowaniu do prezydenta o przedłużenie stanu wyjątkowego we wtorek.
Andrzej Duda podpisał wniosek wczoraj. Szef BBN Paweł Soloch poinformował, że prezydent, podzielił argumentację strony rządowej w sprawie konieczności przedłużenia stanu wyjątkowego. Stan ten obowiązuje od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego. Obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Przedstawiciele rządu uzasadniali konieczność wprowadzenia stanu wyjątkowego sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Alaksandra Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową", używając do tego migrantów, oraz rosyjskimi ćwiczeniami wojskowymi Zapad.