Córka Sławomira Nowaka wpłaciła poręczenie za swojego ojca. Polacy zadają sobie pytanie, które wybrzmiewa również w przestrzeni publicznej – skąd tak młoda osoba dysponowała takimi środkami. Poseł PO w programie Katarzyny Gójskiej ujawnił, że pożyczył pieniądze na kaucję.
Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował 2 czerwca, że Sławomir Nowak, były minister w rządzie Donalda Tuska, ma wrócić do aresztu śledczego, chyba, że wpłaci poręczenie majątkowe w kwocie 1 mln zł. Sędzia Dorota Radlińska z SA wstrzymała wykonalność postanowienia do 19 czerwca, dając podejrzanemu czas na wpłatę sumy do piątku 18 czerwca. Jeżeli pieniądze nie wpłyną, Nowak powinien zostać zatrzymany.
We czwartek prokuratura poinformowała, że właśnie wpłynął 1 mln zł poręczenia od Sławomira Nowaka.
Uważam, że w tej sytuacji, gdy młoda osoba dysponuje milionem złotych i poręcza za swojego ojca prokuratura ma instrumenty w ręku, by zweryfikować, skąd te środki finansowe znalazły się w jej dyspozycji
– powiedział wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski.
Redaktor zapytała polityka Platformy Obywatelskiej, czy ta kwestia może budzić jakieś niejasności, pytania, biorąc pod uwagę zarzuty, jakie są stawiane przez organy ścigania jej tacie oraz wszystkie te okoliczności, które już opinia publiczna poznała.
Sławomir Nowak spędził 9 miesięcy w areszcie, postępowanie w jego sprawie toczy się od ponad dwóch lat. Dziś są tylko zarzuty, które w mojej ocenie jako prawnika – nie utrzymają się w sądzie. Nie mam żadnego problemu z tym, skąd pani Natalia zgromadziła taką kwotę, bo sam jestem wśród osób, które zdecydowały się wesprzeć finansowo panią Natalię w walce o zebranie tej kaucji dla jej ojca
– powiedział Michał Gramatyka.
"Takich ludzi dobrej woli jest więcej, jestem również wśród sygnatariuszy listu, w którym poręczamy za pana Sławomira Nowaka nie przesądzając o jego winie" – dodał.
Katarzyna Gójska dopytała, czy poseł PO również wpłacił pieniądze na kaucje Nowaka.
Prędzej czy później będzie to informacja publiczna. Dokonałem pożyczki na rzecz pani Natalii Nowak właśnie z takim celem
– powiedział.
Nie chciał ujawnić, jaką kwotę pożyczył.
„Proszę pozwolić, że tę informację zachowam dla siebie. Pożyczyłem tyle, ile byłem stanie w tym momencie pożyczyć i wiem, że w tym momencie ta akcja miała dużo szerszy wymiar i jest wiele osób w Polsce takich, które uważają, że trzymanie kogoś przez 9 miesięcy w areszcie bez postawienia mu aktu oskarżenia jest traktowaniem tego aresztu jako środka represji. Takie sytuacje w Polsce nie powinny mieć miejsca”
– powiedział.
11 czerwca na portalu tvn24.pl ukazał się artykuł, w którym cytowana przez dziennikarzy obrońca Sławomira Nowaka, mec. Joanna Broniszewska informowała, że Sławomir Nowak i jego rodzina nie mają możliwości ekonomicznych, by uiścić tak ogromną kwotę poręczenia majątkowego.
"Przy tak niespotykanym, wieloletnim zaangażowaniu służb państwa i niespotykanym ostracyzmie wobec tej rodziny jestem sceptyczna wobec odwagi kogokolwiek, kto, kontestując skrajnie intencjonalnie działania prokuratury, wsparłby tę rodzinę, dając szansę na możliwość obrony w warunkach wolnościowych"
– mówiła portalowi mec. Broniszewska.
Adwokat Nowaka skomentowała także decyzję sędzi Radlińskiej, uznając ją za porażkę wymiaru sprawiedliwości. Według niej sąd nie rozpoznał zażaleń co do istoty sprawy. "To efekt legislacyjnego grafomaństwa ostatnich lat. Sędzia zamiast rozpoznać zażalenie i wydać jednoznaczne orzeczenie, wykorzystała świeżą nowelizację Kodeksu postępowania karnego i zrzuciła decyzję na innych sędziów sądu apelacyjnego" – oceniła w rozmowie tvn24.pl mecenas Broniszewska.
W prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie śledztwie Nowak usłyszał dotychczas 17 zarzutów, w tym zarzut założenia zorganizowanej grupy przestępczej działającej w Warszawie, Gdańsku i na Ukrainie oraz kierowanie tą grupą, przyjęcia kilkumilionowych korzyści majątkowych oraz płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji szefa Ukravtodoru, żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych w latach 2012-2013 w zamian za stanowiska w spółkach Skarbu Państwa, prania brudnych pieniędzy, płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji Szefa Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. W areszcie przebywał od lipca 2020 r. do 12 kwietnia 2021 r.
"Śledztwo przeciwko Sławomirowi N. znajduje się na zaawansowanym etapie, ma charakter międzynarodowy, w jego toku cały czas są pozyskiwane kolejne dowody, które wyjaśniają wszystkie aspekty zorganizowanej grupy przestępczej, którą kierował Sławomir N."
– mówiła na początku czerwca prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.