Tusk jak Konfederacja
Opozycja w Polsce ma ogromny problem. Rząd, który ma różne wady i zalety, ale jest rządem pro-niepodległościowym, jest w takich kleszczach. Z jednej strony jest prorosyjska w zasadzie zawsze Konfederacja, wspierająca rosyjskie stanowisko. Z drugiej strony mamy Platformę Obywatelską, mocno związaną z Niemcami. A w pewnym momencie Donald Tusk dokonał przeskoku, ze środowisk LGBT do pozycji środowisk Konfederacji. To samo w sobie jest zabawne. Wydaje mi się, że Polacy się na to nie nabiorą, że to jest jeden krok za daleko
– ocenił Piotr Lisiewicz.
Lider słynnej "Naszości" uważa, że komisarz Ylva Johansson przyszła "w sukurs" Prawu i Sprawiedliwości swoimi jasnymi stwierdzeniami, że "albo przymusowe przyjmowanie migrantów (w tym nielegalnych), albo drakońskie kary finansowe" "To rozstrzyga spór między rządem a opozycją (...) To pokazuje, że każde europejskie złudzenia, że nie będą wymuszać szantażem różne rzeczy, to wszystko upadło" - podkreślił publicysta.
Opozycja dbająca o wizerunek
Z dialogiem bywa u nas kiepsko. Dialog polega na tym, że prezentujemy swoje prawdziwe stanowisko. Że nie jest to stanowisko, które miesiąc temu było o 180 stopni inne. Wtedy trudno o dialog, bo nie ma z kim "dialogować"
- mówił Lisiewicz, nawiązując do zmiany poglądów na migrację przez Donalda Tusk.
"Mam wrażenie, że ze strony opozycji będziemy mieli wyłącznie do czynienia z działaniem wizerunkowym" - ocenił próbę konsultacji w sprawie migrantów. Przyznał, że będzie to ciekawe, patrzeć, jak w kontekście np. wydarzeń we Francji zachowują się poszczególni politycy.
Skoro jesteśmy takimi hipokrytami, że potrafimy zmienić zdanie w bardzo krótkim czasie. Skoro Donald Tusk potrafi obiecać wszystko, a potem jest jak z niegdysiejszą obietnicą PO o obniżeniu podatków. Albo z innymi obietnicami, że Tusk nie pójdzie do Europy. Albo skrajnie odległe stanowiska w kwestiach ideologicznych. Referendum daje taki glejt. Skoro Polacy wypowiedzieli się, że "my chcemy tak, czy tak", jest trudniej cokolwiek Polakom narzucić, bo to jest wbrew ich stanowisku
– powiedział Lisiewicz.
"Moim zdaniem to referendum jest całkowicie konieczne. Żeby było jasne - "my mówimy w ten sposób" i żeby nie było tak, że przyszły rząd, jaki by nie był, może odejść od tego stanowiska" - dodał.