Sławomir Nowak ma wrócić do aresztu – postanowił dziś Sąd Apelacyjny w Warszawie. Satysfakcji z tej decyzji nie kryje prokuratura, która składała zażalenie na zwolnienie z aresztu byłego ministra w rządzie Donalda Tuska. Jednocześnie prokuratura nie zgadza się, by Nowak miał możliwość wyjścia zza krat po wpłaceniu 1 mln zł kaucji.
- Prokuratura Okręgowa w Warszawie z satysfakcją przyjmuje dzisiejsze uzasadnienie postanowienia Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który 2 czerwca uwzględnił zażalenie prokuratury na brak aresztu wobec Sławomira N. podejrzanego o poważne przestępstwa korupcyjne
– przekazała dziś prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka prokuratury.
Decyzją SA w Warszawie z 2 czerwca br. Sławomir Nowak ma wrócić do aresztu śledczego, z którego 12 kwietnia zwolnił go Sąd Okręgowy w Warszawie.
- Sąd potwierdził dynamikę działań procesowych prokuratury w tej sprawie, w ramach której zgromadzono obszerny materiał dowodowy. Tezy zawarte w zażaleniu prokuratury zostały potwierdzone przez sąd odwoławczy – zauważyła prok. Skrzyniarz.
W prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie śledztwie Nowak usłyszał dotychczas 17 zarzutów, w tym zarzut założenia zorganizowanej grupy przestępczej działającej w Warszawie, Gdańsku i na Ukrainie oraz kierowanie tą grupą, przyjęcia kilkumilionowych korzyści majątkowych oraz płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji szefa Ukravtodoru, żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych w latach 2012-2013 w zamian za stanowiska w spółkach Skarbu Państwa, pranie brudnych pieniędzy, płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji Szefa Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. W areszcie przebywał od lipca 2020 roku do 12 kwietnia 2021 roku.
- Śledztwo przeciwko Sławomirowi N. znajduje się na zaawansowanym etapie, ma charakter międzynarodowy, w jego toku cały czas są pozyskiwane kolejne dowody, które wyjaśniają wszystkie aspekty zorganizowanej grupy przestępczej, którą kierował Sławomir N.
– podała prok. Skrzyniarz.