Były wiceszef MSWiA, poseł Maciej Wąsik, wyjaśnił na czym polegała "operacja Lucień". W jego ocenie, działanie ówczesnej opozycji tuż po wyborach parlamentarnych miało być "fejkiem", służącym temu, by zwycięska formacja w wyborach - PiS - nie mogła zbudować koalicji.
Operacja Lucień rozpoczęła się kilka dni po wyborach parlamentarnych, kiedy to na antenie TVN 24 były szef CBA Paweł Wojtunik zadał pytania sugerujące, ze podczas narady kierownictwa CBA w ośrodku w Lucieniu zapadły decyzje o podsłuchiwaniu polityków opozycji, głównie Trzeciej Drogi.
Później ruszyła medialna nagonka - politycy Trzeciej Drogi przyjęli słowa Wojtunika za pewnik. Padają hasła o "policji politycznej CBA" i "zamachu stanu". Kierwiński zapowiada, że prawda i tak wyjdzie na jaw, choć sensacje Wojtunika były dementowane.
- Gazeta Wyborcza szaleje, przez wszystkie portale i gazety przetacza się historia o spisku CBA. To już nie są pytania Wojtunika. To już pewnik - przypomina Wąsik, dodając, że w tamtym czasie "Wojtunik nie nadążał z wywiadami".
W końcu dołącza Michał Szczerba, który twierdzi, że "jeden z informatorów twierdzi, że wiceminister Wąsik mógł tam być". Mało tego, pisano nawet, że w Lucieniu widziano... Jarosława Kaczyńskiego.
Aż nadchodzi 13 grudnia. Nowa koalicja obejmuje władzę, Koordynatorem służb zostaje Tomasz Siemoniak, który zmienia kierownictwo CBA. I co? I nic. Gdzie jest zawiadomienie do prokuratury o „zamachu stanu”, gdzie płomienista konferencja prasowa z ujawnieniem spisku w Lucieniu? Bo operacja „Lucień” była fejkiem, który ochoczo podjęły usłużne media, oszustwo, które pasowało do narracji Donalda Tuska o rządach PiS
I jeszcze wisienka na torcie. Znacie gościa. I zgadzam się z nim. Od ośmiu lat atakowali fejkami. O zbrodniczości CBA, Kamińskiego i Wąsika. Przy aplauzie mediów.
— Maciej Wąsik 🇵🇱 (@WasikMaciej) February 26, 2024
I pokażemy wiele z nich. Także ten wielki o „Pegasusie” pic.twitter.com/06quYBWjDe