O wprowadzeniu związków partnerskich lewicowo-liberalni politycy mówią od dawna. Lewica miała mieć nawet przygotowany projekt ustawy w tej sprawie i zapowiadała, że kolejnym krokiem będzie rozmowa o adopcji dzieci przez pary jednopłciowe.
W obecnej kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał: "Związki partnerskie będą wpisane w nasz projekt i zdaje się, że uda się zbudować większość w parlamencie, żeby stały się faktem”.
Poseł KO: Zacznijmy od związków partnerskich
"Jest szansa, że teraz dużo się zmieni po tych wyborach?" - zapytano posła KO Piotra Borysa podczas marszu LGBT w Bolesławcu.
- Jest szansa. Ja głęboko wierzę w to, że takim pierwszym krokiem będą związki partnerskie. Takie minimum, które chyba wszystkie partie opozycyjne obiecały. Zacznijmy od tego - powiedział poseł Borys.
Bolesławiec, pierwszy marsz równości.
— Bambo (@obserwujesobie) October 22, 2023
Poseł Piotr Borys (PO):
„Pierwszym krokiem będą związki partnerskie”.
Można się już pogubić w tym, co będzie pierwsze, KPO, związki partnerskie, aborcja, telewizja…🐒 pic.twitter.com/jefAL0XTnB
Związki partnerskie kością niezgody w koalicji PO-Trzecia Droga-Lewica?
Wiele wskazuje jednak na to, że nawet w tak szerokiej koalicji może pojawić się problem z większością dotyczącą związków partnerskich.
- Jeśli Platforma Obywatelska chce z kwestii związków partnerskich uczynić własny program i punkt sztandarowy swojego programu to ich wola, my na pewno - jako PSL - nie będziemy tego wspierać - zapowiedział rok temu Marek Sawicki. Jeżeli dotrzyma słowa, to nadzieje Piotra Borysa mogą spełznąć na niczym.