Myślę, że pewne decyzje, które powstają na forum europejskim formalnie, one wcześniej są przygotowane w kuluarach. Nie ma co ukrywać, że Merkel miała specjalne relacje z Donaldem Tuskiem – powiedział europoseł PiS Ryszard Czarnecki, odnosząc się do ujawnionych przez Adama Glapińskiego „Gazecie Polskiej” informacji.
- Zadanie wyznaczone przez Brukselę dla Tuska to nie tylko obalenie przez niego istniejącego w Polsce rządu i wprowadzenie naszego kraju na kurs do strefy euro. Po zrealizowaniu tych zadań Tusk ma wrócić do Brukseli, zostać szefem Komisji Europejskiej i realizować przyspieszoną budowę państwa europejskiego – ujawnia w rozmowie z „Gazetą Polską” prof. Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego.
O sprawę Tomasz Sakiewicz zapytał dziś w Politycznej Kawie w Telewizji Republika Marka Sawickiego i Ryszarda Czarneckiego.
- Ja bym się chciejstwem Donalda Tuska nie zajmował, bo nie ma czym
– ocenił Marek Sawicki z PSL.
"Ja wiem jak te mechanizmy w Brukseli funkcjonują. Może i rzeczywiście Tusk by chciał, tylko wtedy gdy Tusk ewentualnie wracać do Europy, do struktur Unii Europejskiej, to będzie inna Unia i inni politycy" – dodał.
- Co dwa miesiące w Szwajcarii odbywają się spotkania szefów banków centralnych. To są oczywiście informacje nie z oficjalnych spotkań, tylko z kuluarów, gdzie wymieniano dwoje kandydatów – cytuje prezesa Adama Glapińskiego. Poza Donaldem Tuskiem jeszcze jedna osoba, była dyrektor generalna Banku Światowego, była członkini Komisji Europejskiej, obecnie dyrektor zarządzający Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Kristalina Georgiewa
- powiedział Ryszard Czarnecki.
- Ta informacja wydaje się być o tyle w przynajmniej rozważana, że jeszcze do tej pory nigdy nie było szefa z naszego regionu Europy i ten czas nadchodzi. W związku z tym pewnie jest poszukiwany kandydat, który będzie w miarę spolegliwy dla Brukseli, tych największych państw członkowskich jak Niemcy i Francja oraz państw najbogatszych – dołączę jeszcze Holandię
– mówił dalej europoseł.
Tomasz Sakiewicz dodał, że nie tyle kandydat w miarę spolegliwy, „co można byłoby zrozumieć, że oni wolą kogoś, kto wykonuje polecenia, niż kogoś, kto stawia warunki. Ale on może to dostać w zamian za wykonanie pewnego zadania czyli wprowadzanie Polski tego przedsionka euro, bo proces wprowadzania euro jest trochę dłuższy, ale de facto skutki dla gospodarki to będą już natychmiastowe - tak jakbyśmy byli w strefie euro”.
„Potem już jako przewodniczącemu zadanie tworzenia tego superpaństwa europejskiego, gdzie polskie rolnictwo będzie mogło dostarczać rolników do pracy w niemieckim rolnictwie” – zaznaczył redaktor.
- Ja być może tą informację traktowałbym z dystansem, ale przecież mamy pewne doświadczenia. Mianowicie Donald Tusk został szefem Rady Europejskiej po czym okazało się w praktyce, że rząd premier Kopacz, który zostawił w Polsce, nagle zmienił wcześniejsze ustalenia z krajami grupy Wyszehradzkiej i poparł propozycję Komisji Europejskiej forsowaną przez Niemcy, czyli przyjęcia kwot imigrantów, także do Polski. Także można powiedzieć, mówiło się wówczas w kuluarach Parlamentu Europejskiego, że Donald Tusk w ten sposób spłaca dług w kontekście powołania go wcześniej na szefa Rady Europejskiej na okres wtedy dwóch i pół lat. Mamy to pewne doświadczenie, które by wskazywało na pewną wiarygodność tej informacji ze strony prezesa Adama Glapińskiego. Przypomnę, że również Donald Tusk również publicznie popierał propozycję komisarza, który odpowiadał za kwestie uchodźców, a który żądał karania krajów, które odmówią wzięcia imigrantów grzywną w wysokości ćwierć miliona euro za każdego nieprzyjętego imigranta. W związku z tym, konstrukcja, którą przedstawił pan Adam Glapiński, nie wydaje się z kosmosu, uważam, że trzeba to bardzo poważnie rozważać
- stwierdził Czarnecki.
"Myślę, że pewne decyzje, które powstają na forum europejskim formalnie, one wcześniej są przygotowane w kuluarach. Nie ma co ukrywać, że Merkel miała specjalne relacje z Donaldem Tuskiem i myślę, że w głowie pani Merkel powstała ta koncepcja" - mówił europoseł PiS.