Polski Ład nie wszystkim przypadł do gustu - zwłaszcza samorządowcom związanym z Platformą Obywatelską. W Łodzi pojawiły się antyreklamy tego rządowego programu. Pojawiają się one m.in. w postaci naklejek na komunikacji miejskiej.
Wcześniej informowano, że Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Łodzi odmówiło odpłatnego umieszczenia plakatów promujących Polski Ład. W zamian pojawiły się "reklamy"... krytykujące ten program. Prezes MPK Zbigniew Papierski mówił publicznie, że może odmówić umieszczenia reklam bez podania przyczyny. Zapytany o to, dlaczego na autobusach i tramwajach w Łodzi zamiast promocji Polskiego Ładu są plakaty z antyreklamą tego programu, Papierski zmienił temat, mówiąc, że "żadna agencja rządowa nie zwracała się do MPK o umieszczenie plakatów Polskiego Ładu". Później wyszło na jaw, że MPK odrzuciło ofertę "jednej z agencji reklamowych".
Fakt, iż później pojawiła się antyreklama Polskiego Ładu, sprawia, że nie można oprzeć się wrażeniu, iż była to decyzja stricte polityczna.
Postanowiliśmy sprawdzić, ile kosztuje kampania związana z antyreklamą Polskiego Ładu i kto za nią odpowiada.
Jak dowiedział się portal Niezalezna.pl, okazuje się, że za kampanię, która w negatywnym świetle stawia Polski Ład, odpowiada... Biuro Promocji i Nowych Mediów Urzędu Miasta w Łodzi. Urzędnicy Hanny Zdanowskiej koordynują całość działań związanych z przeprowadzeniem tej kampanii, w tym również wynajmują powierzchnie reklamowe na autobusach.
Z informacji, do których dotarliśmy, wynika, że umowa z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym została zawarta 30 listopada 2021 r., z miesięcznym okresem wykonania na kwotę 20 tysięcy złotych. Koszt wyklejenia autobusów to 4,5 tysiąca złotych.
Ale to na pewno nie wszystkie koszty kampanii, bowiem autobusy są tylko jednym z nośników, na których wyklejono plakaty. Pojawiły się one także m.in. na billboardach czy śmieciarkach. Miejski radny Sebastian Bulak mówił portalowi Niezalezna.pl:
Miasto wykorzystuje jako antyreklamy "Polskiego Ładu" wielkie naklejki nawet na śmieciarkach. Jest na nich napisane np. "Polski Ład to inflacja 7,7%". Te reklamy zostały wykupione nawet w windach
- Dzisiaj mamy tak naprawdę wojnę, którą samorząd wytoczył rządowi za pieniądze podatników - mówił nam radny Bulak. Jak się okazało, rachunek nie należy do najniższych!