"Propozycja Donalda Tuska ws. kredytu 0 proc. to kalka i licytowanie się z programem PiS; ten program można spokojnie nazwać "zero"" - tak pomysł lidera PO skomentował minister rozwoju Waldemar Buda. Dodał, że realny jest program PiS ws. kredytu 2 proc., którym rząd ma się zająć na najbliższych posiedzeniach. Jak zaznaczył, Tusk próbuje skrupulatnie "kopiować pomysły" partii rządzącej.
Szef PO Donald Tusk przedstawił wczoraj projekt zakładający kredyt 0 proc. na pierwsze mieszkanie dla ludzi do 45. roku życia oraz 600 zł dopłaty do najmu mieszkań. Odsetki kredytów miałby refinansować Bank Gospodarstwa Krajowego.
💬 Przewodniczący @donaldtusk👇
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) February 27, 2023
Mieszkanie musi być PRAWEM, a nie towarem!
Wprowadzimy #KredytZeroProcent dla ludzi, którzy nie ukończyli 45 roku życia i chcieliby kupić swoje pierwsze mieszkanie! #TuJestPrzyszłość pic.twitter.com/QcrZS1Pfs2
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, pytany przez dziennikarzy o propozycję lidera PO, skomentował, że są to "szczątki programu mieszkaniowego, kalka i licytowanie się z programem PiS".
"Nie ma tam żadnego pomysłu, tylko jest to próba politycznego przelicytowania"
- powiedział szef MRiT.
"Jak mówimy o 0 proc., to jest to na tyle populistyczne i nierealne, i jak jeszcze weźmiemy pod uwagę, kto to mówi i jakie ma dokonania w polityce mieszkaniowej, to ten program można spokojnie nazwać 'zero' i nic więcej do niego nie dodawać"
- stwierdził Buda.
Dodał, że nie sądzi, by zapowiedziany przez szefa PO program został kiedykolwiek wprowadzony.
"Nikt na pewno nie będzie go wdrażać. Nawet gdyby Tusk miał okazję rządzić i odpowiadać za politykę mieszkaniową, pewnie w ogóle do tego tematu nie podejdzie"
- ocenił Buda.
"Największym sukcesem polityki mieszkaniowej Tuska jest to, że tysiące ludzi jest uwikłanych w kredyty frankowe"
- powiedział.
"Mam prośbę, by Tusk zmienił doradców i nie kopiował naszych programów. Może wymyśli coś nowego, coś, co byłoby realne. Moje pytanie do obywateli, czy ktokolwiek w te zapowiedzi wierzy, bo jeżeli mówi się w expose w 2007 r., że dopłata do kredytów to nie jest dobre rozwiązanie, a dziś proponuje się dopłatę i jeszcze mówi się, że to jest 0 proc., to ja bym powiedział, że polityka mieszkaniowa PO równa się zero"
- stwierdził minister rozwoju.
Zaznaczył, że realny jest program PiS ws. kredytu 2 proc. Projekt ustawy w tej sprawie został przyjęty przez Komitet Stały Rady Ministrów. Szef MRiT poinformował, że rząd zajmie się projektem na kolejnym posiedzeniu we wtorek albo za dwa tygodnie.
"Trzymamy się tego terminu 1 lipca, zamierzamy, by wtedy ten program zafunkcjonował. To jest realna pomoc dla kredytobiorców"
- podkreślił Buda.
Projekt ustawy o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe zakłada, że kredyt 2 proc. z dopłatą państwa będzie mogła uzyskać osoba do 45. roku życia; jeśli kredyt udzielany jest obojgu osobom prowadzącym gospodarstwo domowe, warunek wieku będzie musiała spełnić przynajmniej jedna z nich.
Kwota "bezpiecznego kredytu 2 proc." nie będzie mogła przekroczyć 500 tys. zł albo - jeśli kredytobiorca prowadzi gospodarstwo domowe wspólnie z małżonkiem lub ma co najmniej jedno dziecko - 600 tys. zł. Wkład własny nie będzie mógł być wyższy niż 200 tys. zł.
Zgodnie z projektem dopłata do rat będzie przysługiwała przez 10 lat. Ma stanowić różnicę między stałą stopą ustaloną w oparciu o średnie, pomniejszone o marżę, oprocentowanie kredytów o stałej stopie w bankach kredytujących a oprocentowaniem kredytu zgodnie ze stopą 2 proc.