"Mamy do czynienia z wnioskiem czysto politycznym, który zmierza do tego, żeby w ramach zawłaszczania państwa przejąć kontrolę nad NBP" - tak o wniosku dotyczącym postawienia Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu mówił dziś Jacek Sasin. Z kolei Przemysław Czarnek stwierdził, że Tusk "proponuje zajmować się pierdołami".
We wtorek premier Donald Tusk mówił, że wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego jest gotowy i że zostanie złożony w najbliższych dniach. Dziś ujawniono treść wniosku, który obecnie jest podpisywany przez posłów koalicji 13 grudnia.
Osiem zarzutów wobec Adama Glapinskiego we wniosku o postawienie go przed TS. Tylko w @tvn24rozmowa i @tvn24 pic.twitter.com/1p3Mq6O6W6
— Konrad_Piasecki (@KonradPiasecki) March 21, 2024
O wniosek zapytano w Sejmie posłów PiS.
- Mamy do czynienia z wnioskiem czysto politycznym, który zmierza do tego, żeby w ramach zawłaszczania państwa przejąć kontrolę nad NBP. Chodzi o euro, by usunąć przeszkodę, aby wejść na ścieżkę przyjęcia euro w Polsce. Te zarzuty są wyssane z palca - stwierdził w Sejmie poseł Jacek Sasin.
Mamy do czynienia z rządami małpy z brzytwą
Poseł Przemysław Czarnek przyznał z kolei: - Polacy przejmują się tym, że od lipca będą mieli ceny energii o kilkadziesiąt procent wyższe, będą musieli w sklepie zapłacić więcej pieniędzy za produkty żywnościowe. A Donald Tusk proponuje zajmowanie się pierdołami.
W ocenie Czarnka, nie ma przepisów, które pozwalałyby pociągać do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu szefa Narodowego Banku Polskiego.
Jacek Sasin oraz Przemysław Czarnek poinformowali też, że politycy ich ugrupowania przeprowadzą dziś serię kontroli w ministerstwach rządu Donalda Tuska, aby sprawdzić stan realizacji obietnic wyborczych.