10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

"PO wyhodowała hejterów". Nitras ukorzył się przed internautą

Sławomir Nitras najpierw zareagował na krytykę zaproszonych gości na Campus Polska Przyszłości - czyli inicjatywę Rafała Trzaskowskiego - upominając jednego z przedstawicieli "silnych razem" na Twitterze. Po kilku dniach jednak zdecydował, że przeprosi internautę, który często wyzywa inaczej myślących polityków i dziennikarzy od "ch...", "sk....ów", "po...ów", "kretynów" i "czopków".

Sławomir Nitras
Sławomir Nitras
fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Adam Abramczyk - użytkownik Twittera i wyborca Koalicji Obywatelskiej - jest dziś w trendach na Twitterze. Nieprzypadkowo - właśnie doszło do "zawieszenia" konfliktu między internautą a Sławomirem Nitrasem.

Abramczykowi nie spodobało się zaproszenie na tegoroczny Campus Trzaskowskiego dla Marcina Mellera czy Grzegorza Sroczyńskiego. "Silni razem" gardzą nimi, określając ich jako "symetrystów". W skrócie, to każdy publicysta lub dziennikarz, który piętnuje politykę PiS, ale jednocześnie wytyka błędy opozycji. Na to w światopoglądzie najbardziej agresywnych internautów i trolli w sieci nie ma miejsca. Na liście "silnych razem" są również Michał Kolanko z "Rzeczpospolitej", Joanna Miziołek z "Wprost", Robert Mazurek (RMF FM), Krzysztof Stanowski (Kanał Sportowy), a nawet Bogusław Chrabota - redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" podpadł niemiłosiernie internautom liberalnym kilka miesięcy temu publikacją tekstu Jacka Kurskiego.  

Campus z symetrystami

Niewinny wpis Sławomira Nitrasa, który współpracuje z Trzaskowskim przy organizacji Campusu, wywołał lawinę komentarzy. 

Wtedy nie wytrzymał Adam Abramczyk. - Rok temu, gdy skrytykowałem obecność (Michała - przyp. red.) Kolanki, całe towarzystwo posłów z KO , które organizuje Campus, przestało obserwować mnie na Twitterze. Nie mieli nawet klasy wrócić, gdy w mejlach wyszło, że miałem rację, że to pisowski czopek - żalił się "silny razem". 

W tym samym tonie pisało zresztą kilkudziesięciu innych wyborców KO w sieci. Nitras nie wytrzymał i zagroził, że przestanie śledzić poczynania Abramczyka w mediach społecznościowych, bo posługuje się jezykiem nienawiści. 

- Panie Adamie. Przestałem Pana obserwować, ponieważ zdarza się Panu używać języka nienawiści. Nie podoba mi się to. Mam chyba do tego prawo. Pozdrawiam

- ripostował Nitras. 

Nitras przeprasza internautę. Kuriozum

Abramczyk pytał, w którym miejscu używał języka nienawiści. Doszedł też do wniosku, że nie warto oddawać głosu na posła KO, mimo że nie zrezygnuje z poparcia dla partii Donalda Tuska. Internauci natychmiast pokazali screeny z jego wpisów, gdzie wulgarnie wyzywał oponentów. Po kilku dniach nadszedł finał tej niecodziennej historii. Nitras... przeprosił internautę za swoją reakcję. 

- Przepraszam panie Adamie. Przesadziłem. Jesteśmy przecież w jednej drużynie, także w sprawie symetryzmu

- przyznał polityk. 

Jak mają się czuć zaproszeni goście na Campus Trzaskowskiego? W sieci nie brak głosów, że PO wyhodowała hejterów. 

- Za krótki poseł Nitras na Pana Adama, co za historia - komentował Jacek Prusinowski z Radia Plus. 

- Ośrodkiem decyzyjnym partii aspirującej do reformowania państwa okazał się Twitter - ironizowała publicystka Estera Flieger. 

- Pozwoliliście na to, żeby grupa osób na TT, posługująca się hejtem decydowała o tym co robi partia, mówią jej posłowie. Gratulacje - zwróciła uwagę Joanna Miziołek. 

 



Źródło: niezalezna.pl,

gie