- Postępowanie i informacje medialne o tym, jakie są problemy prawne pana Sławomira N., były już zdecydowanie wcześniej. Harmonogram na pewno wcześniej został ustalony. Nie widzę tu związku z powrotem Donalda Tuska, choć oczywiście można się takich związków doszukiwać - mówił o poniedziałkowej konferencji prasowej prokuratury ws. Sławomira Nowaka wiceminister środowiska Jacek Ozdoba.
W poniedziałek w siedzibie Prokuratury Krajowej w Warszawie odbyła się konferencja prasowa Prokuratora Okręgowego w Warszawie Mariusza Dubowskiego. Przypomniał, że prokuratura zarzuca Nowakowi m.in. "pranie brudnych pieniędzy w łącznej kwocie 5 mln zł, jak również płatną protekcję w czasach, gdy pełnił funkcję Szefa Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów i funkcję Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Dubowski mówił też, że akt oskarżenia wobec Nowaka niebawem zostanie skierowany do sądu.
- Żyjemy w jakimś kraju gangu Olsena, gdzie jedna z najważniejszych osób w państwie chowała pieniądze po skrytkach w meblach, w nogach od stołu. Śmiać się czy płakać? Ci ludzie mogą wrócić, a skrytki znów zapełnią się kasą. Dlaczego akurat wczoraj? Niektórzy mówią już: „wrócił Tusk, to dobierają się do Nowaka” - dopytywał red. Tomasz Sakiewicz.
- Postępowanie i informacje medialne o tym, jakie są problemy prawne pana Sławomira N. były już zdecydowanie wcześniej. Harmonogram na pewno wcześniej został ustalony. Nie widzę tu związku z powrotem Donalda Tuska, choć oczywiście można się takich związków doszukiwać
- rozpoczął w Telewizji Republika wiceminister środowiska Jacek Ozdoba.
Polityk przypomniał, że na Nowaku ciąży łącznie 17 zarzutów, „m.in. pranie brudnych pieniędzy, zakładanie zorganizowanej grupy przestępczej, przyjęcie korzyści majątkowej w wysokości 6,5 mln zł, żądanie ponad 4 mln zł i szereg innych spraw, które dotyczyły okresu, kiedy szefem gabinetu politycznego był właśnie Sławomir Nowak, a premierem był pan Donald Tusk”.
- Mamy tu do czynienia z prominentnym działaczem i symbolem okresu rządów Platformy Obywatelskiej. Gdyby doszło do sytuacji, że ta osoba wraca na salony, wraca do władz rządowych, dochodzi wówczas do bardzo niepokojącej sytuacji. Człowiek, który zakłada zorganizowaną grupę przestępczą, 17 zarzutów… To są bardzo twarde dowody. Jestem nawet zaskoczony pewną amatorszczyzną, ale i pewną brawurą ze strony Sławomira N., dlatego że w jak bezczelny sposób podchodziła ta władza Platformy Obywatelskiej do spraw fundamentalnych, jak wydawanie decyzji. Mamy do czynienia z protekcją w spółkach Skarbu Państwa, czyli „załatwia robotę i każe za to sobie płacić”… Coś niewiarygodnego - mówił dalej Ozdoba w "Dziennikarskim Pokerze".
Podkreślił, że z informacji prokuratury wynika, że „Sławomira N. częściowo obciążają nawet zeznania części jego współtowarzyszy broni”. - Mamy tu wielowątkowy rozwój tej sprawy. Niezasadnym jest zatem mówienie, że dochodzenie prowadzi tylko polska prokuratura - dodał.
- Mamy piękne, złote dziecko Platformy Obywatelskiej, minister infrastruktury… Co ważne, to w tym resorcie są jedna z największych budżetów; to miliardy złotych. Rozwój kraju, inwestycje, podwykonawcy… Wiele miejsc, gdzie można wyprowadzić pieniądze. Pytanie czy obecny stan to nie wierzchołek góry lodowej. Być może ten problem jest zdecydowanie szerszy - skonkludował wiceszef resortu środowiska.